 |
Jestem jak nałóg, jak pierdolony zawał. Przychodzę, zabieram wszystko, potem zostawiam
|
|
 |
Dziś znowu sztucznie zmniejszam wielkość źrenic, bo nie chcę patrzeć na świat, którego nie zdołam zmienić
|
|
 |
Ile były warte nasze słowa, kiedy próbowaliśmy wszystko od nowa?
|
|
 |
Mówią, że więcej warta jest chwila, że dla niej warto żyć chociaż mija
|
|
 |
bo zwykle jest tak, że nie cenimy tego co mamy, a jak stracimy, to tęsknimy i wspominamy
|
|
 |
Może... nie mam urody, ale tonę ambicji.
|
|
 |
"Każde z nas znało temat - nie udany związek . Zaiskrzyła w nas nadzieja na nowy początek"
|
|
 |
Dlatego nic mi się nie chce, szczęście wchłaniam z powietrzem
Takiego świata ja nie chcę, wiec go sobie ulepszę...
|
|
 |
pamiętam słowa, które zabolały mnie tak strasznie. Co czułam ? Nie pytaj . Nie ważne .
|
|
 |
Są chwile, gdy samotnie spadam w dół, to są dni, kiedy nie mam sił, świat pęka w pół.
|
|
 |
boli mnie to, gdy kolejny brat zmienia się w ćpuna, który nie widzi świata po za zielskiem. w takich momentach nie jestem ani trochę za legalizacją. marihuana uzależnia. nie raz roniłam łzy, gdy ziomek po kiepskiej, zielonej fazie, spróbował fety. ich rap nie jest już taki jak wcześniej, nawijają zupełnie bez sensu, o głodzie. nie chcę stracić przyjaciół, ale nie umiem im pomóc, to mnie dobija.
|
|
|
|