 |
wieczorami lubię chodzić w twojej za dużej bluzie, którą zostawiłeś u mnie. to tak, jakbym wciąż cię dotykała.
|
|
 |
pewnego dnia pomyślałam, że właściwie nic nie stoi na przeszkodzie, żebym zaczęła spełniać swoje marzenia - nic, z wyjątkiem moich własnych ograniczeń. z nimi więc postanowiłam się rozprawić, bo doszłam do wniosku, że to kompletnie bez sensu, jeśli ja sama stoję sobie na drodze do szczęścia.
|
|
 |
nie wiem co to rozsądek, tylko emocje mówią prawdę dla mnie.
|
|
 |
zwykle przeklinam, gdy zaczynam o was mówić, taką mam naturę, pierdole fałszywych ludzi.
|
|
 |
ja tam nic do ciebie nie mam. ja po prosu czekam, aż jakiś samochód rozpierdoli cię na przejściu.
|
|
 |
nienawidzę gdy nie umiem nic poradzić na chujowe sytuacje, chwile i momenty.
|
|
 |
byłam już egoistyczną suką, teraz doszła osoba, której nie można ufać. taka właśnie jestem i się nie zmienię, więc odejdź. dla własnego dobra.
|
|
 |
nie, nie jestem wrażliwa. czasami po prostu nie mam siły być arogancka.
|
|
 |
wziąć się w pizdu i powiesić albo nażreć piguł.
|
|
 |
bezgranicznie oddany, ale jebać psychopatów.
|
|
 |
pierwszy wpierdol? był za to , że jeszcze nie wiedziałam do kogo mogę pyskować, a do kogo nie.
|
|
|
|