 |
stali na chodniku, wcale nie było romantycznie. ale wystarczyło, żeby ją przytulił i pocałował choćby w policzek. poczuła się jak w filmie.
|
|
 |
jeśli mogłabym wybrać jak chcę umrzeć to chciałabym, aby to nastąpiło w nocy. w twoich ramionach. otulona twoim zapachem i ciepłem twojego ciała. wtulona w twój muskularny tors. a moje ostatnie wypowiedziane słowa brzmiałyby tak: wiesz, że długo bez ciebie nie wytrzymam. już niedługo znowu będziemy razem. i nawet śmierć nas nie rozłączy.
|
|
 |
a co będzie, gdy za 10 lat wpadniemy na siebie przypadkiem? będziemy mądrzejsi, bogatsi w doświadczenia.. a co będzie, jeśli uczucia ze szczenięcych lat powrócą? ja wiem co wtedy będzie. rzucimy wszystko w pizdu i razem uciekniemy, tam gdzie nikt nas nie znajdzie. a potem najprawdopodobniej znowu odejdziemy od siebie, bez słowa wyjaśnień. tylko tym razem już nie będziemy mieli do czego wracać.
|
|
 |
doskonale wiesz, że mam faceta. a mimo to nadal siedzisz w mojej głowie. jeszcze ci mało? za mało krzywd mi wyrządziłeś, prawda?
|
|
 |
idąc przed siebie, próbując zapomnieć. potykam się o fakty i o miliony tych wspomnień. pytam się siebie, jak długo wytrzymam. bo tracę już grunt, nie mam się czego przytrzymać.
|
|
 |
wytłumacz mi tylko, po chuj to wszystko było?
|
|
 |
na zawsze zapamiętam cię, lecz już nadszedł czas by powiedzieć "nie".
|
|
 |
nie chcę przeklinać, ale cię tak cholernie kocham, że o ja pierdolę.
|
|
 |
i co z tego, że kiedyś zerwiemy i nie będziemy razem? przecież obiecałeś mi, że to nie nastąpi.
|
|
 |
wydaje mi się, że moje "lubię cię" urosło. a twoje?
|
|
 |
jestem tą sentymentalną idiotką, która odda miliony za twój uśmiech.
|
|
 |
skoro ty siedzisz w domu i ja siedzę w domu, po co marnować dwa domy? nie możemy posiedzieć w jednym?
|
|
|
|