 |
|
jak napisze ze tęsknie to będzie banał, a piękna pani przyjaźń chyba o nas zapomniała. pamiętasz milion starań gdy chcieli nas skłócić? wciąż jebie frajerów co chcą wejść w moje buty. | big_a ♥
|
|
 |
|
codziennie wstaję by pokazać światu siebie, pokazać to jak jestem silna, jaką mam mocną psychikę. nakładam makijaż, na twarzy gości uśmiech, wiecznie zadowolona i pewna siebie ja, a co w środku? totalny rozpierdol, coś czego nie da się opisać słowami, ja i moje silne wnętrze, które momentami sobie nie radzi. a szkoda.. | paulysza
|
|
 |
|
nie lubię tęsknić. nie za Tobą. | paulysza
|
|
 |
|
mówią zbyt wiele, nie wiedzą nic, oceniają po okładce, buzie im się nie zamykają, przenoszą ploty od jednej do drugiej, wszystko ma swoją moc. chcą zrównać z podłogą, obsypują błotem, odnoszą wrażenie że są na wygranej pozycji - ja przypominam, czym więcej o mnie gadają tym bardziej jestem zajebista. wystarczy współczucia dla wszystkich, przykro mi że macie tak nudne życie, marne aktorzyny. | paulysza
|
|
 |
|
jest jednym z największych skurwysynów na świecie, nikt tak cholernie nie manipuluje ludźmi, nikt tak perfekcyjnie nie kłamie w żywe oczy jak on, nikt nie jest tak cholernie zakochanym w sobie jak on. a ja? ja po prostu Go lubię bardziej niż powinnam. | paulysza
|
|
 |
|
dużo myślę, oddaję się pokusom, jestem naiwna, gadam ponad normę, piję bez umiaru, klnę za często, jestem wulgarna, chamska. gardzę, mam trudny charakter, zbyt czerwone włosy, lubię wysokie szpilki, mój bass w głośnikach jest maksymalny, piłka nożna to moje drugie życie, lubię brudne życie, nie obchodzi mnie opinia innych, nie jestem idealną córeczką, wyrabiają mi opinie po każdej imprezie, lubię Jego blond włosy i szczeniackie zachowanie. a tak po za tym mam cholernie wielkie serce, uważaj na mnie. | paulysza
|
|
 |
|
z miłą chęcią się poświęcę i kupię Ci bilet na tego twojego pierdolonego marsa. w jedną stronę, oczywiście.
|
|
 |
|
zakocham się na nowo, żeby zapomnieć. wypchnę Cię z serca innym.
|
|
 |
|
Niby żyję, bo niby wdycham tlen i niby umiem oddychać, niby, bo nie ma Ciebie, mojego uzależnienia, które pokazuję jak oddychać, jak wstawać, jak się uśmiechać, jak istnieć.
|
|
 |
|
Żadne z Nas oficjalnie nie powie, że to koniec. Ja się nie odezwę, bo zbyt Cię kocham by zakończyć to jako pierwsza, a Ty? Ty sądzisz, że o niczym nie wiem i nie chcesz mnie ranić, nie wiedząc, że te najgłębsze blizny już powstały.
|
|
 |
|
Ty nigdy nie pozwolisz mi odejść, nie? Sam tak cholernie mnie zraniłeś, bujasz się z jakimiś typiarami, ale nie zniósłbyś tego, że ułożyłam sobie bez Ciebie życie, więc wracasz. Co kilka miesięcy pojawiasz się znowu, robisz zamieszanie i znikasz, mając spokój na jakiś czas, bo przecież dobrze wiesz jak długo się po Tobie zbieram. Skurwiały egoista.
|
|
 |
|
Może tylko trochę mniej się śmieję, częściej udaję, rzadziej dobrze sypiam i uczę się życia na kofeinie. Dawka papierosów uległa zwiększeniu, tlenu zmalała. Myślę, że więcej we mnie łez niż szpiku i krwi. Myślę, że jestem bólem.
|
|
|
|