 |
instead of loving your enemies treat your friends a little better...
|
|
 |
idziesz na spotkanie ze starym przyjacielem i chcesz się przed nim otworzyć. jeśli nie całkiem, to przynajmniej chcesz mu powiedzieć, co się w tobie kotłuje. ale on spieszy się. rozmawiacie o wszystkim i o niczym. zostajesz bardziej samotny i pusty niż przed spotkaniem.
|
|
 |
fundamenty na przyjaźni budowane, tak niechciane, nie lubiane przez was choć wyleczą każdą ranę, jak talent uwalniane w chwili gdy stworzycie parę. pomożesz sobie tym ciężarem odpędzając nocną marę.
|
|
 |
nie możesz zapomnieć, proszę Cię przestań,
masz rację, życie łamie nam wszystkim serca.
tylko bliscy są w stanie nas zranić, zobaczysz,
oni odejdą będzie za późno by przebaczyć.
|
|
 |
niechlubna przeszłość jak woda zmącona.
przeszłość niechlubna, to czyny świadczą o nas.
prawda bywa gorzka, prawda bywa słona.
dla lepszego jutra, nigdy nie było wczoraj.
|
|
 |
musisz o nas walczyć, nie możesz się poddawać, a gdy los Ci skopie dupę musisz umieć wstawać!
|
|
 |
to jest w Tobie ta wewnętrzna siła wyzwól to z siebie póki krew w Twoich żyłach.
|
|
 |
nie klnij na ciemność zapal zapałkę udowodnij sam sobie, że potrafisz wygrać walkę.
|
|
 |
to był lot Ikara stopiły mi się skrzydła spadłam na ziemię i nie umiem tutaj wytrwać.
|
|
 |
mógłbym przestać udawać, że jakoś sobie radzę bez niej
i zacząć wierzyć w to, że będziemy razem w niebie,
czuć się bezpieczny śniąc, albo na przykład
już nigdy więcej nie zasypiać..
|
|
 |
on to sprawił, że wśród tylu ludzi na świecie akurat my spotkaliśmy się, że właśnie nasze ścieżki skrzyżowały się, przeżycia nas połączyły,
a nasze myśli zbliżyły się tak, że kiedy rozmawiamy, bardzo często odnajdujemy nowe prawdy, nowe spojrzenie na miłość, życie, wiarę.
|
|
 |
chciałabym Cię spotkać. teraz . po tych kilku latach, zapomnienia. popatrzeć na Ciebie i udowodnić sobie, że już nic nie czuję. poszlibyśmy później na gorącą czekoladę, którą tak uwielbiasz. powspominalibyśmy dawne czasy. dowiedziałabym się w końcu gdzie popełniłam błąd. a my moglibyśmy porozmawiać o uczuciach. na trzeźwo. bez ich irracjonalnego udziału. odgarniałabym namiętnie swoje włosy tak jak lubiłeś najbardziej. spuszczałabym wzrok w najmniej odpowiednich momentach. chciałabym, żeby choć na moment do Ciebie dotarło ile straciłeś. później bym Cię pocałowała. znienacka. odeszła bez słowa z nadzieją, że to teraz Ty będziesz analizował swoje uczucia, jak ja wtedy. / abstracion
|
|
|
|