 |
cz I .osiemnastka koleżanki o tematyce lat pięćdziesiątych, dość długie sukienki, eleganckie garnitury. siedząc przy stoliku nagle poczułam lekkie muśnięcie na plecach - zatańczysz ? spojrzał na mnie nienaturalnie niepewnym wzrokiem. przyglądałam mu się badawczo. - ostatni taniec, proszę. – wyszeptał, za moment kołysaliśmy się na parkiecie w rytm starej piosenki.
|
|
 |
cz II . - miałaś rację, pewnym rzeczą trzeba pozwolić odejść, nawet jeśli cholernie bolą, odejdź, bądź z nim szczęśliwa, kochasz go - tak będzie lepiej - powiedział stanowczo. – kocham, ale nie tak mocno jak Ciebie. pamiętam co mówiłam, ale nie chcę odchodzić, chcę być przy Tobie, zrozum. - powiedziałam ze łzami w oczach. - jest różnica między wielką miłością a odpowiednią miłością, a dobrze wiesz, która jest dla Ciebie odpowiednia. – powiedział spokojnie - zawsze będę Cię kochać. - mówiłam wolno, stopniowo docierało do mnie , że nasz koniec. - ja też. teraz mamy czysty obraz tego, że ból, kłamstwa, intrygi - że to wszystko nie poszło na marne.. - że znaczyło tak wiele - dokończyłam za Niego. / nervella.
|
|
 |
wybiegając z impetem z autobusu, nerwowo poszukiwałam w torebce telefonu. - patrz jak chodzisz ! - krzyknęłam na kogoś kto wpadł wprost na mnie. nim uniosłam głowę ku górze, poczułam zapach, ten sam który tyle razy otulał moje nozdrza w czasie kiedy bez pamięci zatracałam się w Jego ramionach. - a może to było zaplanowane. ? - zapytał z nieziemskim uśmiechem. na chwile zamarłam, a przez głowę przeleciało mi tysiące wspólnie spędzonych chwil. - jakoś nie mam czasu na bezsensowne rozmowy z Tobą. - odburknęłam odchodząc. - poczekaj, proszę - powiedział łapiąc mnie za ramię. - no ? - udawałam mało zainteresowaną - fajnie było znów poczuć Twoją złość względem mnie. - zakończył, odchodząc. zostawiając mnie totalnie rozsypaną, z milionem pytań w krążących w głowie. / nervella.
|
|
 |
dzisiejsze doświadczenie ? : najwięcej potrafią dać Ci, którzy mają najmniej. bezapelacyjnie. / nervella
|
|
 |
pamiętam jak zawsze narzekał, że mnie kocha się zbyt trudno, pamiętam Jego czekoladowe tęczówki, w głębi których kryła się jakaś tajemnica, pamiętam każde, nawet te najbardziej przelotne 'kocham' rzucone w moją stronę, pamiętam te wiosenne wieczory, kiedy godzinami przesiadywaliśmy na moim balkonie gadając zupełnie o niczym, pamiętam smak pierwszego pocałunku i zmieszanie jakie wywołał on w Jego oczach, pamiętam wszystkie wspólne imprezy, kłótnie. pamiętam, i nie zapomnę, a zapomnienie byłoby rozwiązaniem wszelkich kłopotów z Tobą związanych. / nervella
|
|
 |
miłości nie da opisać się słowami, trzeba ją przeżyć, poczuć na własnej skórze, musi doszczętnie Cię wyczerpać, totalnie zdeptać i zniszczyć psychicznie, musisz ją przecierpieć, przeboleć, dopiero wtedy będzie Cię stać na szczere zdanie : 'tak, kochałem' / nervella.
|
|
 |
najgorszą dla mnie karą, były Jego przepełnione ogromnym żalem źrenice, te same w których niegdyś dostrzegałam niepohamowaną radość z życia. / nervella.
|
|
 |
chwilo trwaj, trwaj, trwaj chwilo,
wszystko z siebie daj, by cie nic nie zabiło,
jest naj naj, baj baj bilon .. '
|
|
|
|