 |
|
Nie lubię ludzi o poranku... a może poranków .... albo po prostu... ludzi .
|
|
 |
Dobrze mieć przy sobie MĘŻCZYZNĘ który jest dla Ciebie jak przyjaciel i jednocześnie kocha Cię nad życie, wesprze i przytuli tak jak nikt inny nigdy.
|
|
 |
I całuje mnie i przytula i się śmieje i robi z siebie największego durnia pod słońcem i wbija mi palce w brzuch i jest szczęśliwy, widzę to, też jestem!
|
|
 |
lepiej być człowiekiem, który głośno przeklina, niż małym, cichym skurwysynem.
|
|
 |
|
kiedyś, ktoś spojrzy na Ciebie, jakbyś była najlepszą rzeczą na świecie.
|
|
 |
Zaczynam wątpić w ludzi, zaczynam wątpić w cały świat i każdego z Was. Przez to zaczęłam wątpić w siebie i wszystko to co robiłam do tej pory, a to już wielki krok, by myśleć intensywniej nad sensem każdego nadchodzącego dnia i wszystkiego co mnie otacza. Zaufanie ? Dziś jest jak kartka papieru. Spróbuj zgnieść kartkę, a potem ją wyprostować. Nie da się . To właśnie przeżywam z większą ilością ludzi. Dużo było szans, krzyku, płaczu, a teraz nadszedł czas, by zdecydować co w życiu jest ważne, czym się kierować. Tylko pytanie czy wgl jest sens ? Smutny jest fakt, że ilekroć chcemy się wbić na szczyt musimy poświęcić sporo...ludzi których kochamy, porzucić miejsca, które w jakimś sensie pomagają jakimś tym wspomnieniom odżyć. Zbyt często zostajemy w tyle dla kogoś, czy to nam wyjdzie na dobre ? Jeśli chodzi o mnie za każdym razem dostawałam w policzek. Czy zrobiłabym to jeszcze raz ? Pewnie tak .../malolatxdd
|
|
 |
Wracam z piątkowej imprezy w sobotę, a tam niedziela.
|
|
 |
Idzie Czerwony Kapturek przez las, nagle z krzaków wyskakuje wilk i się drze: -Nareszcie Cię pocałuję tam, gdzie jeszcze nikt cię nie całował! -Chyba kurwa w koszyk
|
|
 |
My. Oboje. Razem. Jesteśmy szczęściem.
|
|
 |
Obudziłam się o 3 nad ranem. Przytuliłam mocno powietrze i rozpłakałam się bez powodu.
|
|
 |
Z dnia na dzień cofasz się ode mnie o krok . W końcu staniesz na zakręcie za którym już znikniesz na zawsze
|
|
 |
Siedziałam na drewnianej ławce. Ściągnęłam swoje czerwone szpilki i zaczęłam machać bosymi stopami po zroszonej trawie. Na twarzy czułam promienie słońca. Wiatr bezszelestnie rozwiewał moje włosy, a ja wspominałam najpiękniejsze chwile mojego życia ze łzami w oczach. i& Wiesz co? byłam z siebie dumna. Byłam dumna z tego, że mam co wspominać. Właśnie teraz dążę do tego, żebym za kilka lat znowu mogła usiąść na tej samej ławce i ponownie czując to niebiańskie słońce, móc wspominać. Nowe wspomnienia. jeszcze bardziej piękne od poprzednich.
|
|
|
|