 |
Mała weź mi nie zawracaj głowy manierami, już nie umiem myśleć trzeźwo, tak mam najebane w bani.
|
|
 |
Tak. Była w tym wszystkim jakaś niepowstrzymana pasja, która dążyła do bycia ponad tym wszystkim. Emocji moc, która łapała za serce i ściskała je mocno, ale w ten dobry i piękny sposób. Przyśpieszone tętno wyrywające się z żył w przyjemnym okrzyku. To wszystko odblask uczuć związanych z chwilami. Odblask nie sprawia, że czujesz, sprawia, że tęsknisz jak nikt inny. I ten ucisk w sercu już nie jest niczym dobrym. Bo wiesz, że być może już nigdy tego nie poczujesz. Ale są takie rzeczy, które nigdy nie przemijają. Tym jest ta pewność, która mówiła Ci, że mógłbyś z tą osobą być zawsze i byłoby to dla Ciebie łatwe jak oddychanie, jak podziwianie zachodu słońca, jak obserwowanie księżyca krążącego po niebie. Nawet gdybyś nigdy nie miał dostać za to nawet uśmiechu, wiedza, że ona jest szczęśliwa byłaby wystarczającą nagrodą. I oddałbyś za to życie. Oddałbyś duszę diabłu. Czasami nawet to może być za mało, ale co jeśli to wszystko, co mamy? Tak.
|
|
 |
Empatia minus dziesięć, trochę apatyczny.
|
|
 |
Tobie dalej trudno i nie mam żadnych złudzeń, ciężko Ci będzie przy mnie wytrwać.
|
|
 |
Miałem odpocząć w samotności i do szpiku mnie przerosła.
|
|
 |
Z czasem zauważyłam, że po stracie Ciebie nieświadomie wykonuję wszystkich rzeczy, które mi zabraniałeś. Palę papierosy, często tracę świadomość ostatniego kieliszka, chodzę po nocach niebezpiecznymi uliczkami. Wciąż mam nadzieje, że pojawisz się i karzesz mi się ogarnąć, będziesz na mnie krzyczał a potem przytulisz, całując w czoło mówiąc, że nigdy nie pozwolisz mi już tego zrobić.
|
|
 |
byłeś jedną z najpiękniejszych i równocześnie najsmutniejszych rzeczy jaką mnie w życiu spotkała
|
|
 |
Nie wierzę w Kościół i powątpiewam w Ciebie często jednak, mimo wszystko, kocham Cię za przeszłość.
|
|
 |
Mijają lata między nami beefu nie ma, nie, chyba czas nas aż tak nie pozmieniał, nie, przez ten czas przemieliłem paru ziomków i wierze tylko w tych co tu byli od początku.
|
|
 |
Nie umiem być już skromny, nie umiem już wyjść z formy i nie witam się z byle kim, więc nie lubią mnie tu na dzień dobry.
|
|
 |
Po co się odzywasz co mi da twoje chwilowe przypomnienie o moim istnieniu.
|
|
|
|