 |
a on ? jestem mu wdzięczna . uratował mnie . przyszedł i zostawił mi szczęście . zapakował swoje własne serce w kolorowy papier i wręczył mi je jak gdyby nigdy nic . potrafi uśmiechać się tylko dla mnie i dzieli się swoimi bluzami . nie marudzi kiedy jaram się zapachem jego perfum , a gdy chcę zobaczyć jakąś durną bajkę , kładzie się obok , przytula i cierpliwie ogląda ze mną . tak , wyleczył mnie z syndromu braku miłości i jestem mu za to przeogromnie wdzięczna . / tymbarkoholiczka
|
|
 |
- Nie rozumiem. Dlaczego, gdy mówię, że Cię kocham, nie robi to na Tobie żadnego wrażenia? - A sądzisz, że prawdziwe są słowa prostytutki, która mówi dzisiejszemu klientowi, że go kocha?
|
|
 |
[1]Wchodzi do pokoju, wie, że tu jestem. Siada obok na łóżku nic nie mówiąc. Nie zerkam na niego. Wiem, że jak tylko się poruszę zburzę ten dystans, który nas dzieli. Nie wiem, czy chcę go zniszczyć. Nie wiem już nic. Jestem wyprana z wszystkich uczuć. Chcę, po prostu żeby siedział, tu, obok, przy mnie jak najdłużej się da. Chcę czuć jego ciepło, już zawsze. A wiem, że tak być nie może. I to spostrzeżenie mnie wyniszcza. Rozdziera wszystkie wewnętrzne narządy na drobne kawałki. I wybucham płaczem, który tłumiłam w sobie przez ten cały czas. A on mnie obejmuje. Mocno przyciska do siebie, jakby chciał nas ze sobą połączyć, fizycznie, na siłę, bo inaczej się już nie da. Płaczę teraz głośno w jego koszulkę. On głaszcze mnie po włosach, plecach. Mówi, że będzie dobrze, że jeszcze się wszystko ułoży.
|
|
 |
[2] Nie ufam już nikomu, zwłaszcza jemu. Na potwierdzenie swojej teorii, całuje mnie. Całuje mnie, by mnie pocieszyć. Całuje mnie, bym mu tym razem uwierzyła. Całuje mnie, tak zachłannie i namiętnie, jakby to miało być ostatnie spotkanie naszych ust. Wpadam w taką histerię, że wyrywam się z jego objęć, nie wiem już sama co robię. Tak bardzo pragnę znów być tylko jego , że krzyczę, że go nienawidzę. Nienawidzę najbardziej na świecie. Podchodzi bliżej, odsuwam się, plecami dotykam szafy, opanowuję płacz i mówię "Wyjdź". Zero reakcji. Krzyczę -WYNOŚ SIĘ STĄD. –Skoro takie jest Twoje ostatnie życzenie – Patrzy mi prosto w oczy, bezczelnie wzbudza we mnie te chore wyrzuty sumienia i wychodzi. Osuwam się na podłogę. Płaczę. Pozwalam łzą spływać po twarzy i skapywać na bluzkę, tak jak pozwoliłam mu, by mnie zostawił. Samą, na podłodze, z wykrwawionym sercem.
|
|
 |
- co robisz ? - ogarniam mordkę . - hahaha , mordkę . - nie śmiej się bo ty tak nie możesz mówić . dla ciebie moja mordka to buzia , ewentualnie twarz . / rozmowa z kumplem . XD
|
|
 |
a na naszym ostatnim spotkaniu dałam mu misia . ale nie takiego zwykłego , nic nie znaczącego pluszaka . on był czymś więcej . miałam go już dobre kilka lat i szczerze nie chciałam się z nim rozstawać . ale zaryzykowałam . dałam mu go w nadziei , że zawsze gdy na niego spojrzy pomyśli o mnie . że gdy mnie zrani , patrząc na tę zabawkę będzie miał wyrzuty sumienia . dałam mu go , by wiedział , że gdzieś tam daleko jest osoba , której zależy i z którą przeżył coś niesamowitego . dałam , by nigdy , przenigdy nie zapomniał . / tymbarkoholiczka
|
|
 |
wiesz ? nie mam pojęcia czy go kocham . naprawdę . nie wiem pierwszy raz czy darzę go tym cholernie mocnym uczuciem . ale lubię myśleć o tym co robiliśmy , uśmiecham się gdy napisze , gdy go dopadnę nie mam najmniejszej ochoty się z nim rozstawać , całować mogłabym się z nim do końca świata , a gdyby teraz wszystko zakończył byłoby mi bardzo , bardzo źle . no serce , chyba jesteśmy na właściwej drodze do szczęścia . / tymbarkoholiczka
|
|
 |
denerwował mnie . od dłuższego czasu zachowywał się bardzo dziwnie , unikał nas . a gdy już byliśmy wszyscy razem ? wydawało się , że żyje w innym świecie . nic go nie interesowało . miał gdzieś , że zjadam mu ostatniego batonika czy że perfidnie wypijam jego fantę . pewnego dnia nie wytrzymałam . postanowiłam być tak samo wredna , tak samo obojętna . i wtedy przyszła do mnie nasza wspólna przyjaciółka . powiedziała mi , że jego mama ma raka , że on sobie nie radzi . że przeżywa . nie mówił nam bo po co ? żeby psuć nam całe wakacje ? żebyśmy siedzieli z nim w pokoju i użalali się nad sobą ? poszłam do niego . usiadłam obok i chwyciłam za rękę . nic nie mówiłam , wiedziałam , że nie muszę . bo on potrzebował tylko mojej obecności , obecności kogoś bliskiego . a ja ? ja chciałam , by wiedział , że jest moim przyjacielem i co by się nie działo może na mnie liczyć . zawsze . / tymbarkoholiczka
|
|
 |
a oni ? zupełnie inaczej niż my . oni zakochują się przypadkiem . czasem nawet nie wiedzą , że to już , a może po prostu nie chcą wiedzieć . wmawiają sobie , że są gatunkiem , który zdobywa i zostawia . ale gdy już strzała amora ich trafi potrafią być naprawdę wspaniali . robią rzeczy , o których nigdy by nie pomyśleli , są cholernie zazdrośni i bardzo im zależy . mają plany co do waszego wspólnego życia , a wszystkie inne dziewczyny przestają jakby istnieć . wydaje się , że dla ciebie mogli by zabić . / tymbarkoholiczka
|
|
|
|