 |
moje życia to pasmo wzlotów i upadków,
tu nie sinusoida nie zależy od przypadków,
w moim życiu tyle samo razy celu blisko,
ile zmarnowałem szans ale na szczęście nie wszystko,
w moim życiu się działo nie da się zaprzeczyć,
me oczy ujrzały piękno ale i plugawe rzeczy,
i tak leci dzień po dniu noc po nocy,
akceptuje w sobie obie strony mocy,
moje życie co dzień czegoś mnie nauczy,
to co dzisiaj było klapą jutro już być nie musi. / Kali ♥
|
|
 |
żywiła go uczuciem lecz nie trawił go jej tata
|
|
 |
Jeśli życie to film to ja gram w nim gównianą rolę / nacpanaaa
|
|
 |
naszej miłości przeciwna była moja mama
|
|
 |
Przychodzi chwila, kiedy klękam z bezsilności. Zwyczajnie się poddaję, tracą wszelką wiarę na lepsze jutro. Wiem, że zgotowałam sobie piekło na swoje osobiste życzenie, że tak naprawdę każdy z Moich problemów jest z mojej osobistej winy. Zaczynam nienawidzić samej siebie za to, kim jestem. Za to ile popełniłam błędów. Nie potrafię sobie wybaczyć, że nie jestem w stanie cofnąć czasu.
|
|
 |
Przychodzi chwila, kiedy klękam z bezsilności. Zwyczajnie się poddaję, tracą wszelką wiarę na lepsze jutro. Wiem, że zgotowałam sobie piekło na swoje osobiste życzenie, że tak naprawdę każdy z Moich problemów jest z mojej osobistej winy. Zaczynam nienawidzić samej siebie za to, kim jestem. Za to ile popełniłam błędów. Nie potrafię sobie wybaczyć, że nie jestem w stanie cofnąć czasu.
|
|
 |
Z każdym dniem, kolejną godziną jest lepiej.' - wmawiam to sobie codziennie. A dzisiaj ? Dzisiaj nie mam siły. Porażki i smutki zabiły niemal całą radość życia. Cząstka gdzieś trwa, ale jest na samym spodzie tej góry życiowych brudów, nieszczęść, złego nastroju. Mam dość. Zwyczajnie. Żałuję. Cierpię. Nienawidzę tego stanu, ale on jest mi już tak dobrze znany. To dziś właśnie mam ochotę zapalić tonę papierosów, i wypić tyle wódki, by nic później nie pamiętać. Doskonale wiem, że to żadna metoda, że to tylko rozwiązanie na chwilę, o ile w ogóle można nazwać to rozwiązaniem. Powiesz, że się poddałam. Mylisz się. Ja walczyłam, by było dobrze. Niestety przegrałam. Stałam sama na straconej pozycji, głupio myśląc, że każda decyzja byłaby właśnie tą złą. Przepraszam. Przegrałam. To tylko ja.
|
|
 |
Idzie
Sama
Nikt nie zwraca na nią uwagi
Nikt nawet nie spojrzy
Ona
Siada w kącie
Zwija się w kłębek
Płacze
Ktoś do niej podchodzi
Obrzuca pogardliwym uśmieszkiem
Odchodzi
Znowu podchodzi
Ona zrywa się na nogi
Patrzy na niego z przerażeniem
On na nią ze zdziwieniem
"Płaczesz?" - pyta
"Oczywiście" - ona odpowiada - "Oczywiście"
"Cze...Czemu?"
"Jak to: czemu?"
"Przecież...Zawsze byłaś taka wesoła, uśmiechałaś się do wszystkich..."
"Tak?" - jej usta wyginają się w smutnym uśmiechu
- "A patrzyłeś mi kiedyś w oczy?
|
|
 |
Mam dość krzyku, nie chcę już wołać Twojego imienia, chcę spokoju, chcę zapomnieć o Tobie.
|
|
|
|