 |
mimo tego, że kochamy innych ludzi, nadal mamy do siebie coś w rodzaju słabości. nie potrafimy spojrzeć sobie w oczy, a w naszych duszach zawsze będzie płynąć strumyczek wspólnych wspomnień, pasji.
|
|
 |
inni powtarzają mi, że się zmieniłam. to on obudził we mnie, kogoś kim nigdy nie byłam. nie jestem poważna, a dojrzalsza. nadal lubię się śmiać z byle czego, ale nie gigantycznych ilościach, jak kiedyś. nie jestem przemądrzała, a pewna siebie. dzięki niezliczonej liczbie komplementów ciężko byłoby inaczej. nie jestem spokojna, a wychillowana. nadmiar marihuany właśnie tak na mnie działa. nadal jestem sobą. może trochę bardziej rozważniejszą, stojącą pewniej na ziemii, ale jednak.
|
|
 |
rozczarowana, po nieudanym związku, próbowałam trzymać go na dystans. gdy zapraszałam go na papierosa nie wiedziałam jaki jest naprawdę. chudzielec, z czekoladowymi patrzałkami, sporo ładniejszy od innych, ale po niepowodzeniach przystojny w moim słowniku oznaczało to samo co głupi. nie udało mi się go spławić. w trzy dni rozkochał mnie w sobie do granic możliwości, a potem skrupulatnie ranił. przyzwyczaiłam się. może dzięki temu, trochę za dużo palę, ale czy to istotne. miłość jest wtedy kiedy nadal jesteś przy kimś, nawet gdy lecą Ci łzy.
|
|
 |
po co łapać króliczka skoro tak przyjemnie się go goni : )
|
|
 |
A mówiłeś, że damy radę, bo jesteśmy ponad tą całą przeciętnością świata.. / (c)
|
|
 |
A mówiłeś, że damy radę, bo jesteśmy ponad tą całą przeciętnością świata.
|
|
 |
niezapomniane chwile, tego nie da się wymazać
|
|
 |
każdy ma prawo zmarnować sobie życie
|
|
 |
mimo wszystko, BYŁEŚ najlepszym błędem mojego życia. : )
|
|
 |
Twoje spojrzenie wzbudziło we mnie pokusę,
którą pragnęłam dokonać. / (c)
|
|
 |
czy ja do cholery wyglądam jak konfesjonał,
że wszyscy zwracają się do mnie dopiero wtedy,
kiedy muszą się komuś wygadać? / (c)
|
|
 |
I chyba nic bardziej wspanialszego nie było, od tego jak na mnie patrzyłeś. / (c)
|
|
|
|