|
wystarczy mi teraz, byś niebo podpierał, gdy na głowę spada...
|
|
|
przecież wcale nie chciała się zakochać, przyplątała jej się ta miłość nie wiadomo skąd i została na dłużej.
|
|
|
codziennie patrz na świat, jakbyś oglądał go po raz pierwszy.
|
|
|
najwięcej zielonych świateł jest na drodze do piekła.
|
|
|
nawet marzenia walczą ze sobą.
|
|
|
aby mieć wspaniałe osiągnięcia musimy nie tylko działać, ale też marzyć; nie tylko planować, ale też wierzyć.
|
|
|
bez skrępowania cieszyć się drobnymi przyjemnościami, sporadycznie ofiarowywanymi przez los.
|
|
|
odpocznijmy. połóżmy się. zapomnijmy...
|
|
|
mogłaby wypowiadać inne niż dotąd słowa. jej czyny byłby niepodobne do tych, które wryły się w jej istnienie. byłaby inną kobietą, niż tą, którą się stała...
mogłaby krzyczeć, lecz milczy. iść do przodu, a nie stać w miejscu. być i nie ukrywać się. mogłaby...
|
|
|
brak Ci tylko jednej istoty, a cały świat jest bezludny.
|
|
|
przyzwyczajenia są zajmujące. podnieca mnie Twoja psychika.
to coś z pogranicza fascynacji i potrzeby.
|
|
|
pomyśl, że to niebo istnieje tylko dla mnie i dla Ciebie. imaginacja uwalnia nas od granic. rozkoszne niebycie w Tobie i między Twoimi komórkami przypomina mi sen, który niegdyś był kryształową bryłą, skruszoną przez rzeczywistość.
|
|
|
|