 |
To moje serce mówi językiem, którego nigdy się nie nauczę .
|
|
 |
O, mój Boże, czuję to w powietrzu
Kable telefoniczne nad nami, skwierczą jakby były pułapką
|
|
 |
Czuję coś elektryzującego dziś wieczorem
Płynąc wzdłuż wybrzeża statkiem 99
Mam swojego ukochanego łobuza przy moim cudownym boku
|
|
 |
To Ty zabiłeś całe moje dobro teraz krzyczysz i się wściekasz że pokochałeś wredną sukę bez uczuć.
|
|
 |
I nie idź za mną - Twoje oczy przeczyły Twoim słowom .
|
|
 |
teraz tylko pusta chata,
w głowie tylko jedna data.
Dlaczego właśnie po Ciebie przysłali tego kata.
|
|
 |
moje serce jest jak zwykły pusty wrak
teraz powoli życie swoje odmieniam,
lecz chwile spędzone razem doceniam,
bo byłeś człowiekiem jakich mało,
teraz w ziemi leży twoje zimne ciało
|
|
 |
Nikt Ciebie nie zwróci, nikt tego nie zmieni
Leżysz czarną mgłą osnuty, oddech pełen ziemi
Zapadnięty w gardło martwy język, cisza
Obraz stoi przed oczami, nie oddychasz
|
|
 |
Nie potrafię oddychać ustami, wiesz mnie zatyka
|
|
 |
Usłyszałam z Twoich ust więcej dotkliwych słów niż od moich 2345678 wrogów naraz.
|
|
 |
I wiesz teraz mogę prawie każdego mijanego człowieka w mojej szkole nazwać "świnią" .
|
|
 |
Zapach perfum nie swoich, pozwolisz? Odpuścisz smak paranoi? My nie mamy chwil udanych, nasze plany nic nie warte. Się sprzeczamy, wyzywamy nieustannie.
|
|
|
|