  |
` żyję tutaj już kilkanaście lat. Budzę się codziennie rano wykonując każdą czynność, monotonnie jak co każde, takie samo rano. I żyję tym jednokolorowym życiem tylko po to, żeby na starość umrzeć i w szpitalu kiedy już nie będą chcieli mnie leczyć bo stwierdzą, że im się to nie opłaca, pomyśleć jakie to życie było pokurwione./ abstractiions.
|
|
  |
` nasze życia to już nie ja i Ty, połączona idealność. Każde z nas poszło inną drogą, każde z nas rozjebało sobie życie, każde z nas czymś innym. Ty żegnając się ze mną, poszedłeś po przejrzyste woreczki zapełnione czymś czego tak cholernie nienawidziłam. Ja czując Twoją bliskość po raz ostatni, udałam się po butelkę czystej. I to rozstanie nie bolałoby tak bardzo, gdyby nie fakt iż wszystko by było dobrze. Wszystko gdyby nie te Twoje zasrane dragi. / abstractiions.
|
|
 |
Bo jest taka słodka na pierwszy rzut oka, zwykła idiotka co lata na prochach [ B.R.O ♥ ]
|
|
 |
Czasem przychodzi taki moment, że bez powodu w oczach pojawiają się łzy. Początkowo wypływają z nich pojedyncze krople, które ocierane zostają rękawem ulubionej bluzy przesiąkniętej jego perfumami. Strumyki, które po jakimś czasie zmieniają się w górskie potoki nie są już do zatrzymania. Siedzisz i zastanawiasz się dlaczego tak się dzieje. Przyciągasz kolana do klatki piersiowej by choć trochę uspokoić dygoczące ciało. Opanowujesz łzy i dociera do Ciebie, że tęsknisz. Tęsknisz za jego oczami, uśmiechem, silnymi ramionami - za Nim. Uświadamiasz sobie, że tęsknota bez żadnych skrupułów zżera Twoje serce. [ ciamciaa ♥ ]
|
|
 |
Cześć, jestem nikim i gówno mnie obchodzi kim Ty jesteś.
|
|
 |
Usiądź koło mnie i swoją dłonią dotknij mojej. Na mojej twarzy pojawi się nieśmiały uśmiech. Policzki delikatnie się zarumienią. Zagryzę wargi i popatrzę w Twoją stronę. Uśmiechnę się pewnie po czym spojrzę na nasze dłonie. Tak idealnie do siebie pasują. Odwrócę głowę bojąc się kolejnego Twojego ruchu. Serce będzie wybijało swój rytm. Przysuniesz się jeszcze bliżej by dotknąć ustami mojej szyi. Moje ciało przejdzie dreszcz. Ponownie odwrócę głowę by obdarować Cię uśmiechem ale Ty nie pozwolisz spojrzeć mi w tamtą stronę kolejny raz. Nie pozwolisz odwrócić wzroku. Uwięzisz moje usta w swoich tuląc w swoich ramionach moje delikatne ciało. Będziesz ogrzewał je ciepłem swojego serca. Będę szczęśliwa. Cholernie szczęśliwa. [ ciamciaa ♥ ]
|
|
  |
` miłość? chyba raczej nie. Nawet jeśli przyszedł by ten cały "mój ideał" ze wszystkim co najlepsze i miałabym gwarancję, że będzie mnie kochał to na prawdę nie. Raz już pokochałam na prawdę szczerze i nie widzę w tym nic pięknego. Nic co mogłoby mi przynieść cokolwiek więcej niż ból i cierpienie. Miłość wcale nie jest taka fajna jak każdy ją opisuje. Bynajmniej ja tego nie czuję. / abstractiions.
|
|
  |
` odkąd Cię poznałam, cały mój świat obrócił się o 180 stopni. Z początku nawet wydawało mi się, że wyszło na lepsze. Dziś jednak chcę powrócić do tego co było kiedyś, nie cierpiałam. / abstractiions.
|
|
 |
Niby prosto z serca a jakoś braknie słów. Niby masa uczyć przepełnia wnętrze a trudność wypowiedzenia kolejnej myśli zabija. Uczucia wylewają się przez brązowe tęczówki a wspomnienia zciskają gardło. Wilgotne policzki i nierówny puls burzący spokój zaszczepiają kolejne negatywy. Błądze gdzieś pomiędzy szczęściem a ogromną masą sentymentalnych chwil. Gdzieś pomiędzy wschodem a zachodem zgubiłam receptę na wieczne szczęście. [ ciamciaa ♥ ]
|
|
 |
Czuję stres, a zarazem ukojenie, bo mimo wszystko wiem, że ja mam czyste sumienie. A ty co możesz powiedzieć, skoro dawno wyszło na jaw, kto ciągle udawał, no a kto się kurwa starał. [ B.R.O ♥ ]
|
|
  |
` pusto bez Ciebie. Konsekwentnie usuwam Cię z mojego życia, tęskniąc coraz mocniej. Wiem wiem, tak muszę. Każdy powtarza mi to w kółko i że niby bez Ciebie ma być lepiej. Niszczyłeś mnie psychicznie, a teraz niszczę sama siebie, czuję się jakbym była na jakimś kurwa odwyku. Mam cierpliwość, nie piszę, nie dzwonię, nie próbuję do Ciebie wrócić. Wciąż wierzę, że moje życie się przez to polepszy, ale coraz częściej tracę nadzieje bo po prostu Cię kocham. / abstractiions.
|
|
|
|