 |
mam za plecami ludzi co niosą swoją pomoc, jak wbijamy do studia to mikrofony płoną, ty za zasłoną strachu wciąż nucisz swoje ratuj, dzieciaki na osiedlach chcą więcej mego rapu!
|
|
 |
możesz się wkurwiać lecz tak po między nami, nie chciałbyś patrzyć na świat moimi oczami.
|
|
 |
obawiam się że w tej historii nie ma happy endu.
|
|
 |
tysiąc dni na które czekam, tak dużo chwil, żeby wszystkie zapamiętać.
|
|
 |
ta pierdolona miłość, miała łagodzić uczucia, w serca uderza jak kilof, niczym z polopiryną żebyś znów czuł się ekstra, zamiast ciebie uzdrowić zostaje w kurwę niesmak.
|
|
 |
idę o zakład, że wszystko będzie grało, ułoży się kochanie, co by się nie działo.
|
|
 |
cztery ściany, pusty pokój wewnątrz serca samotność, szum telewizora kreujący na życie horoskop, ślepa wiedza pośród szczeniackich zachowań, z ręki do ręki godność sprzedana jak towar.
|
|
 |
każdy ma takie chwile, gorsze myśli - taki stan, ma rodzinę, ziomków, bliskich a czuje jakby był sam, wiesz, ja tez tak mam czasem, to do mnie przychodzi, staram się myśleć o czymś dobrym i to zawodzi.
|
|
 |
wszędzie gdzie nie spojrzę, twoja podobizna, moja myśl nie chce Cie ode mnie wygnać, moja wyobraźnia widzi Cie co chwila, moja osoba się od Ciebie już uzależniła.
|
|
 |
miłość to ściema, miłości nie ma, są tylko głupie zauroczenia.
|
|
 |
przemijają dni, życie biegnie swoim torem, potrafiłeś szarość życia zabarwić kolorem.
|
|
 |
wiem, jestem toksyczna - jaka róża taki kolec, jesteś całym światem, stałeś się moim idolem, pamiętam o Tobie nie potrafię zapomnieć, czasem cztery ściany stają się złą twierdzą wspomnień.
|
|
|
|