 |
burzowe chmury, którym nie ma końca, wyciskają z ulic ostatni promień słońca.
|
|
 |
chciałbym, żebyś zawsze była uśmiechnięta..
żeby było widać jaka jesteś piękna.
|
|
 |
choć w twoich oczach widzę to zło.. ja tobie powiem, że lubię widzieć to.
|
|
 |
chcę ją mieć przy sobie i z nią tracić umiar.
kiedy nie ma jej przy mnie, wtedy ciągle się wkurwiam.
choć czasem jestem gnojem, wiem lepiej we dwoje.
ma być zawsze pod sceną, kiedy ja na niej stoję.
|
|
 |
i w końcu przepełniać będzie cię radość z tego , że ułożył sobie życie - i nie ta sztuczna, na pokaz, ale ta prawdziwa. bo jeśli kochałaś go naprawdę, to nie ma opcji by było inaczej - przecież jego szczęście, zawsze było twoim.
|
|
 |
rozmowy o niczym.. a wtedy nawet wydawało mi się, że do czegoś prowadzą.
|
|
 |
to, czego chcemy łatwiej osiągnąć wspólnie, ale musisz jeszcze raz zaufać, wiem że to trudne.
|
|
 |
zastrzegłam numer. dzwonię. odbierasz. usłyszałam krótkie : kto mówi?, halo? i rozłączyłam się. chciałam po prostu usłyszeć twój głos, ale tak żebyś nie wiedział, że zajebiście tęsknie i dalej mi zależy.
|
|
 |
przecież wiesz, nie możemy tego spieprzyć.
|
|
 |
jesteś moim najlepszym przyjacielem. najbliższą mi osobą i przede wszystkim autorytetem. dałeś rady nie pić już przez 5 lat. kiedy teraz sobie przypomnę, co robiłeś po wódce.. bijatyki, awantury.. obraz zamazuję mi się przed oczami. wiedz, że cię podziwiam.. i zawsze będę z tobą, tatusiu.
|
|
|
|