 |
on się jej przyglądał, ona spokojna na zewnątrz.
w środku nie już, bo coś ma w tym swoim spojrzeniu
|
|
 |
i chyba myślałem, że znasz mnie. i chyba wierzyłem głęboko.. ale jestem przecież tak niedorosły i zbyt niedojrzały, żeby być z tobą
|
|
 |
i czuję się kurwa całkiem żałosny, gdy myślę o tobie nocą i błądzę
|
|
 |
minęły dni, minęło sporo. moje życie, moje wybory. tak bardzo chciałem być z tobą i zawsze być już czuły i dobry
|
|
 |
tęsknie za twoim ciepłem i ciałem, wciągnąłbym kreskę, choć jest poniedziałek
|
|
 |
wytykaliśmy sobie jakieś banały.. ty chyba płakałaś, a ja krzyczałem
|
|
 |
nie pamiętam, nie słuchałem.. chyba myślałem o twoich oczach
|
|
 |
mówiłaś coś, że musisz odpocząć.. ja, chyba, że musimy zacząć od podstaw
|
|
 |
żyć w zgodzie z sobą, nigdy na pokaz
|
|
 |
w oczy patrz mi, lustro ludzkich przeżyć.
wyciągnij wnioski i korzyści sobie przelicz
|
|
 |
she is in love with a rastaman
|
|
 |
słowa nie oddają tego, ile waży strata.. kocham cię najmocniej, zaraz wracam
|
|
|
|