 |
Gram fair, mimo, że życie jest niesprawiedliwe, strzeż się noży w plecach i dwulicowych dziwek
|
|
 |
ej ty pizdo smutna. Tej historii nie znajdziesz nigdzie na swoich googlach. Tu życie tnie marzenia z precyzją jak chirurg. Jeden krok do przodu, dwa kroki do tyłu.
|
|
 |
"Czasem możemy nie znać czyjejś motywacji do czynu. I oddalamy się od racji, obierając zły azymut. "
|
|
 |
Od pierwszych sekund, z każdym kolejnym słowem chcę Cię więcej, chcę Cię słuchać, poznawać. Uśmiecham się w odpowiedzi na Twoje gesty i tak cholernie kręci mnie Twoja bezpośredniość, szczerość, które przemawiają w zdaniach o Twoich planach na przyszłość, gdzie stanowię priorytet. Jeszcze trochę mocniejszy nacisk na pedał gazu i zwariuję - bezapelacyjnie oszaleję na Twoim punkcie.
|
|
 |
Tamtego poranka nie chciałam się z Tobą żegnać. Nadal nie chcę. I tylko dlatego, że pożegnałam Cię już oficjalnie - dla świata oraz Twojej podświadomości, nie żegnam Cię tu, w sercu, podświadomie łaknąc choć jednego grama Twojej obecności.
|
|
 |
Utrzymujemy się na tej cienkiej granicy przyzwoitości doskonale świadomi tego, że kolejny krok może wszystko rozsypać, może wywołać tu burzę, może doprowadzić do zdarzeń, zmian w relacjach, których oboje nie chcemy, oboje się boimy. I wiemy, że to wszystko - każdy oddech, ruch i myśli idą w niewłaściwym kierunku, jeśli to ma się skończyć spokojnie, lecz brniemy w to, bo zachcianki naszych serc oraz ciał mają swój kierunek. I prawdopodobnie popełniamy jeden z większych błędów naszego życia, lecz jest tak cudownie, tak idealnie, że jeśli to ma wyglądać za każdym razem w ten sposób to chcę więcej, dużo więcej i Ciebie, Ciebie ciągle. Chodź tu już. Przysuń się bliżej i na tę chwilę zapomnijmy o moralności, być może potem będzie łatwiej się pożegnać.
|
|
 |
"Pamiętasz tamten zapach jak kiedyś pachniał skun?
Dzisiaj pachnie jeszcze bardziej wiec dawaj to na full!"
|
|
 |
Uwielbiam dni spędzane z Tobą - zwykłe dni, z niezwykłą osobą.
|
|
 |
Twoje pocałunki za każdym razem moim życiowym ewenementem.
|
|
 |
Ty moim, a ja Twoim cieniem. I dla tych chwil chce mi się żyć, coś ciągnie mnie, jak magnes, do Ciebie ♥
|
|
 |
Pamiętam jak wyszedłem, nie pamiętam jak wróciłem
Zapamiętać nie mam siły, lubię zapominać chwile.
|
|
 |
Po dziesięciu dniach gorącego śródziemnomorskiego klimatu, znów wychodzę tutaj, w te pełne chłodnego powietrza wieczory na balkon. Znów ścianki kubka pełnego kawy parzą mnie po dłoniach. Tym razem jednak dodatkiem są ramiona lekko obejmujące mnie w talii i cichy szept, żebyśmy wracali do środka, bo za chwilę zacznie padać. Po kilkunastu minutach pierwsze krople uderzają o szyby, mieszając się z odgłosem naszych przyspieszonych oddechów i moim mimowolnym zastanowieniem, która część Jego ciała jest bardziej bezwstydna - czy dłonie ściągające ze mnie kolejne ubrania, czy wargi wykonujące tak wirtuozyjną serię pocałunków na każdym skrawku mojej skóry.
|
|
|
|