 |
A kiedy spojrzę na Ciebie znad kubka gorącej herbaty oplecionego zimnymi dłońmi, wtedy będziesz wiedział,
że tęsknię za Twoim ciepłem? / i.need.you
|
|
 |
Nie wiem jak wierzyć już w ludzi. Nie wiem jak wierzyć w miłość,
zginę z tej cholernej niewiedzy / i.need.you
|
|
 |
Wypruta z uczuc, mówisz? Może po prostu odporna na zło całego tego świata. / i.need.you
|
|
 |
Pamiętaj dziewczyno. Nie przekreślaj od razu
wszystkich na raz tylko dlatego, że jakiś
dupek spierdolił sprawę. Nigdy również
w nich nie wątp. Nie każdy jest taki,
jakich do tej pory spotkałaś. / i.need.you
|
|
 |
Ludzię odchodzą ale zawsze wracają. Myślisz jak ?
w naszych głowach i sercach. Tam zawsze wracają.
Rankiem, w południe i wieczorami / i.need.you
|
|
 |
Zawsze zostanie miłość. Wszystko przemija. Czas biegnie,
młodośc znika. Zawsze coś kochamy.
Od dziecka do końca życia. Zawsze / i.need.you
|
|
 |
Zakrztusiłam się dziś łzami. Myślałam, że umieram. / i.need.you
|
|
 |
Wiesz co będzie jutro? Radziłabym wykorzystać dziś / i.need.you
|
|
 |
Przyszła po spotkaniu z nim. Postanowił
to zakończyć. Usiadła,
zacisnęła pięści. Nie czuła się już bezpiecznie,
Jego ramiona dawały jej to bezpieczeństwo.
Zacisnęła oczy, nie wiedziała co robić.
Wetknęła palcce do uszu i nuciła przypadkowe
melodie. Zaciskając pięści chciała być silna,
nie chciała widzieć, dlatego zamknęła oczy, nie chciała również
słyszeć. To nic nie dało, Jego zapach wciąż był w niej./ i.need.you
|
|
 |
Zamknij oczy. Widzisz mnie? Pewnie nie.
Weź głęboki oddech. co czujesz? czyj
zapach przeszył Ci płuca? Wiem, nie
mój. A teraz otwórz oczy. Widzisz
mnie. Widzisz tą która kocha cię
całym sercem.
Szkoda że nie potrafisz mi tego dać. / i.need.you
|
|
 |
Dawniej nie umiałam szukać szczęścia,
nie wiedziałam gdzie. Dzisiaj szukam go po
protu wszędzie. Między wdechem a wydechem.
Między uderzeniem a bólem. Między
kochaniem a nienawidzeniem, nie uwierzysz ale tam
również jest mała przestrzeń. Między
wszystkim. W każdym ułamku sekundy -
uwierzcie tam jest szczęście, ja je
odnajduję / i.need.you
|
|
 |
Rok temu wcale nie było lepiej. Wciąż nie było jego, a ja nie miałam dla kogo żyć. Gubiłam się w szarej codzienności i topiłam ból w alkoholu. Rok temu nie znałam sensu istnienia i szczerze mówiąc, przez ten czas nawet nie próbowałam go szukać. Powód? Nie brak chęci czy celu. To pierdolony egoizm, który każdej nocy powtarzał mi, że jeśli tylko chcę, osiągnę wszystko sama, dla siebie i na własną korzyść. To moje własne ego mówiło mi, że znajdę sens życia, krocząc po właściwej drodze. Problem w tym, że ja jeszcze nie przekroczyłam linii startu. [ yezoo ]
|
|
|
|