 |
Ja wybieram prawdę i palę mosty,
i zrywam kontakty z tymi
i palę mosty
i nie chcę rozmawiać z nimi,
nie witać, nie gadać.
"Co słychać?" Nie widać
podanych dłoni.
Wiesz, co wynika?
Że dorosłym zrozumiałem nieco więcej.
Nie jest proste to co niby
łatwe i piękne..
|
|
 |
Przyjaciele, znajomi, koleżcy z podwórka.
Tak się nie robi, ogarnijcie się kurwa!
|
|
 |
Dzięki wszystkim tym,
za te przyjaźnie zmarnowane
z mojej i z waszej winy.
|
|
 |
Między nami spłonął most porozumienia,
Nie można ufać wszytskim ziomom,
Siema.
|
|
 |
|
samo to, że był w moim życiu jest niezapomniane. Codziennie rano dobijał się do drzwi mojego pokoju z kubkiem gorącego kakao na wejściu oznajmiając z uśmiechem, żebym nie martwiła się o zdrowie, bo pomogła mu moja mama. Potem niezdarnie wchodził pod moją kołdrę ,a ja piszczałam jak mała dziewczynka, że jest zimny i ma się wynosić chociaż jedyne czego pragnęłam to jego ciało tuż przy moim. Rozmawialiśmy z małymi przerwami na pocałunki, potem ja jeszcze zasypiałam, a on gładził moje włosy i twarz szepcząc jak bardzo mnie kocha i potrzebuję. Byłam najszczęśliwszą idiotką pod słońcem. Właściwie nie odszedł z własnej woli, nie odszedł bo przestał coś do mnie czuć. Podobno tam u góry potrzebowali go bardziej niż ja. /esperer
|
|
 |
|
miałyśmy w sobie oparcie, razem na zawsze, tęsknie gdy patrzę na nasze zdjęcie w ramce.
|
|
 |
sto procent serca i duszy dla Ciebie ode mnie .
|
|
 |
|
Jeśli rzucisz szklanką z całej siły o ziemię to nie myśl że jak ją podniesiesz to będzie wyglądała tak jak na początku. Ze mną jest tak samo .
|
|
 |
mimo wszystko lubie te momenty, kiedy przychodzi do mnie mama, przytula mnie i mówi, że mnie bardzo mocno kocha.
|
|
|
|