 |
nie mam ochoty już nikomu ufać. to boli.
|
|
 |
dzwonek na przerwę, wybiegłam jak najszybciej się dało. wracając do domu czytałam ciągle tego jednego smsa. nie mogłam uwierzyć. wchodząc do domu upadłam na podłogę, zmartwiona mama podbiegła szybko, i patrząc się na mnie jak na skaranie boskie powiedziała: wstawaj, chodź, coś na to poradzimy. usiadłam na krześle w kuchni pokazując jej smsa. zmartwiona przytuliła mnie podając mi butelkę 25% adwokatu. Masz kochanie, należy ci się, tylko nie mów ojcu-powiedziała. wiedziała, że nie powinna mi tego dawać, ale też doskonale wiedziała, że inaczej nie przeżyję tego dnia. wiedziała jak bardzo potrafiły mnie zranić słowa 'to koniec' napisane w smsie.
|
|
 |
mimo, że wydaje się na pozór, że jestem twarda. że nikt mnie nie zrani, ale to tylko faktycznie pozór, bo tak naprawdę w środku jestem kruchą istotką, która chodzi po domu w papciach hello kitty z łaciatym kubkiem w którym znajduje się zimne mleko i z telefonem w kieszeni różowych spodenek.
|
|
 |
lubię wieczorami siedzieć nieruchomo na parapecie z otwartym oknem, palić papierosa i patrzeć tak długo, aż księżyc zniknie z pola widzenia. wtedy nie myślę o tobie, wtedy jest mi naprawde dobrze.
|
|
 |
po prostu tęsknie, płacze i kocham. stróżki łez niedługo wyryją na mej twarzy blizny, a serce złamie mi żebra. ale nie skarżę się, mogłoby być o wiele ogorzej, więc nie przejmuj się kochanie.
|
|
 |
a dziś z papierosem w ustach patrzyłam jak pali się pamiętnik, w którym zawsze pisałam twoje imię. nie wierzyłam, że może to coś pomóc, a jednak. jakoś lżej zrobił mi się na sercu.
|
|
 |
zapewne ojciec chciał ci dać na imie suka, lecz matka nie pozwoliła. już od pierwszego wejrzenia wiedział kim będziesz.
|
|
 |
i codziennie modlę się do boga, choć w niego nie wierzę, abyś wrócił, kochał i szanował. bóg jest moją jedyną nadzieją na przekonanie ciebie do tego.
|
|
 |
możesz mnie kochać, możesz nazbierać nawet 849 stokrotek, które uwielbiam i związać je czerwoną kokardą specjalnie dla mnie, ale mnie to już jebie kotku.
|
|
 |
Bezsenna noc spędzona na zimnym parapecie ze słuchawkami w uszach, a w nich śpiewający o miłości Pezet -teraz każda moja noc wygląda tak odkąd odszedłeś.
|
|
 |
a gdy po kilku tygodniach milczenia powiedział mi w szkole 'siema' usłyszał tylko słodkie 'spierdalaj'.
|
|
|
|