 |
wolne, każdy się cieszy oprócz mnie. koleżanki będą widywały swoich najukochańszych codziennie, a ja nie. ja mogę widywać go tylko w szkole, dlatego nie cieszę się z tylu dni wolnego. będzie mi brakowało, jego niebieskich oczu gapiących się na mnie na każdej przerwie, tego jak bardzo przejmuje się w sobie, kiedy siedzę na parapecie z głową w kolanach- wie, że wtedy płaczę. nie zobaczę jego brudnych butów, ani jego ulubionej szarej bluzy. nie zobaczę jego udawanej obojętności.
|
|
 |
ludzie mówią, że stałam się psychicznie chorą osobą. tak, mają racje. od czasu kiedy odszedłeś, codziennie pije 4 kawy, po 9 łyżeczek. ostatnią o 23. śpię 3 godziny na dobę, a uśmiecham się tylko do pudła zwanego telewizorem, kiedy leci Franciszka Maj. Jedyną osobą, która słyszała mój głos, od bardzo dawna jest moja mysz, bez której nie dałabym rady. Spodobało mi się takie życie, i myślę, że już mi nie jesteś potrzebny, w razie gdybyś chciał wrócić.
|
|
 |
mówią ze apap nie uzależnia. niby skąd to mogą widzieć, skoro każdy ma inne uzależnienia. moim uzależnieniem są papierosy i... ty.
|
|
 |
a na przerwach szukam wzrokiem jego szarej bluzy, którą zawsze nosi.
|
|
 |
czy jest coś gorszego niż całodobowe myśli tylko o jednym? o nim?
|
|
 |
gdy przyjaciel wyjechał z miejscowości na kilka dni, uświadomiłam sobie, że nie mam co robić, z kim wyjść i połazić po ulicach tak o, z papierosem w zamarzającej ręce, nie zwracając uwagi, na przechodzących ludzi.
|
|
 |
gdy oddałam zeszyt pani od polskiego, aby oceniła zadanie, poprosiła mnie o podejście do niej. w myślach miała tylko, to, że dostane niedostateczny. nauczycielka wyszła ze mną na korytarz, aby powiedzieć mi co podobno 'niechcący' przeczytała na końcu zeszytu. powiedziała, że nigdy wcześniej nie czytała tak wspaniałych opowiadań, wierszy, historyjek o miłości. odpowiedziałam płacząc, że to cała moja miłość do ciebie opisana na tych kartkach. polonistka śmiejąc się powiedziała 'oj tak tak... miłość nastolatki jak ja to znam... dziecinne, ale przejdzie.'. w tej chwili myślałam, że jej wyjebie.
|
|
 |
na sylwestra on pójdzie do kumpla, niestety ja nie mogę. chciał zostać ze mną, ale powiedziałam żeby się dobrze bawił, nalegałam, aż w końcu się zgodził. wiedziałam, że będzie tam ona. prosiłam, żeby nie zwracał na nią uwagi, żeby się znów w niej nie zakochał. obiecał, a ja obiecałam, że jeśli złamie obietnice, zabije się. nie dotrzymał danego słowa. zdradził mnie. następnego dnia rodzice znaleźli mnie w wannie z wodą zmieszaną z krwią. na podłodze leżała kartka z napisem "bo on. on nie dotrzymał słowa, a ja zawsze dotrzymuje. powiedzcie mu, że go nienawidzę. i pamiętajcie, że was kocham. przepraszam."
|
|
 |
i dla ciebie rzuciłabym nawet palenie, wiem jak sie martwisz o moje zdrowie. tylko przypuszczam, że gdybyś odszedł, zaczęłabym palić tak dużo, tak długo, aż dym rozwaliłby mi całkiem płuca.. ale wtedy to już by cię nie interesowało, zapewne bawiłoby cię to.
|
|
 |
nasi przyjaciele się kochają, a my? co z nami?
|
|
 |
-Pamiętasz jak mówiłam ci o niej i o nim? -No..-Byli szczęśliwi, kupował jej róże, obrączkę.. Taki romantyczny dresiarz -mało takich na świecie. -No, i co z nimi? -Rozstali się Malenka. -...Dlaczego? Skoro byli szczęśliwi.. -Przez czystą głupote! Pokłócili się o nic, tak niby na żarty. Ona wypominała mu jego koleżanki, które kleiły się do niego niemalże codziennie. On, że za dużo paliła. -Ojej, i co się z nimi stało? -Nic. Są osobno, mimo, że nadal się kochają. Duma nie pozwala im się zejść. -I jaki z tego morał mamusiu? -Morał jest taki, że nie warto się kłócić z ukochaną osobą, nawet na żarty, bo czasami można tego żałować.
|
|
 |
i z przyzwyczajenia każdego dnia przychodzę w nasze miejsce, dokładnie o 18.00- tak jak zawsze. nie ma cie. rozmawiam z powietrzem gapiąc się w jedną z miliona gwiazd. wiatr szepcze mi do ucha, że mnie kocha, a szelest liści robi za wspaniałą melodię. sok malinowy, zastępuje mi tanie wino, a zapach twojej perfumy dym z papierosa. jest niemalże idealnie.
|
|
|
|