 |
"Nikt nikogo nie traci, bo nikt nikogo nie może mieć na własność. I to jest najważniejsze przesłanie miłości - mieć najważniejszą osobę na świecie, ale jej nie posiadać."
|
|
 |
Zapomnienie. Ty, ja, razem, nigdy - zapomnieć. Kieliszek wódki, smak zioła, śmiech znajomych. Zapomnieć. Kieliszek wódki. Bez popity, nie popijaj idiotko, masz zapomnieć. Joint, zaciągaj się mocno, będzie lepiej. Zapomnij. Kieliszek wódki, głosy przyjaciół. Jest dobrze, jeszcze jeden kieliszek. Zapomnij, idiotko. Kieliszek wódki. Nic z tego nie będzie, on Cię nie kocha. Kieliszek wódki. Jarać, jarać. Muszę zajarać. To mi pomoże, jeszcze pare bań, zapomnę. Krzyczę: polewajcie i wszyscy się zbierają. Kieliszek wódki, jeszcze trochę i zapomnę. Wszystko dzieje się tak szybko. Migają mi twarze znajomych, którzy jarają ze mną, ja się ciągle śmieję, prawie zapomniałam. Leżę na materacach, ale się śmieję, przyjaciele coś mówią, ale skupiam się, żeby zapomnieć. Kolejny kieliszek. Zapomniałam. Budzę się. Ogarniam gdzie jestem. Ah tak, tu gdzie byłam. Na dnie. Nie, nie zapomniałam. / believe.me
|
|
 |
Wiesz na czym polega moje nieszczęście? Na tym, że jednego dnia spotykam się z Tobą i gadamy, śmiejemy się i jest tak zajebiście jak nigdy. Potem piszemy, długo i wiem, że mogę Ci wszystko powiedzieć. A potem cisza. Szkoła, lekcje, treningi i zapominasz o mnie. Albo chcesz, żebym zatęskniła, nie wiem. Ale ja tęsknię cały czas i to jest największy problem. Nawet jak z Tobą jestem, wiem, że w końcu pójdziesz, pożegnamy się. Nie cierpię tej ciszy, nie cierpię. Wpadam w furię, wlewam w siebie wódkę, palę zioło. Na następny dzień dowiaduję się nowych historii i mam już kurwa dość. Wysiadam. Nie chcę tej miłości. Kurwa mać. / believe.me
|
|
 |
"Każda droga w pewnym miejscu się rozwidla, wybieramy różne drogi, myśląc że kiedyś się spotkamy. Widzisz jak ktoś coraz bardziej się oddala. To nic. Jesteśmy dla siebie stworzeni, w końcu się spotkamy, ale jedyne co się zdarza to, że nadchodzi zima. Nagle zdajesz sobie sprawę z tego, że to już koniec, naprawdę, nie ma drogi powrotnej. Jest Ci żal? Próbujesz sobie przypomnieć kiedy wszystko się zaczęło, a zaczęło się wcześniej niż Ci się wydaje, o wiele wcześniej. Wtedy zaczynasz rozumieć, że nic nie dzieje się dwa razy. Już nigdy nie poczujesz się tak samo, nigdy nie wzniesiesz się 3 metry nad niebo."
|
|
 |
[1] Byłeś tam. Patrzyłeś na mnie, ciągle, zwracałeś uwagę, a ja Cię ignorowałam. Zupełnie nieświadomie. I piłam, bez przerwy, piłam, paliłam, piłam, paliłam. A Ty pierwszy raz odmawiałeś. Po raz pierwszy nie piłeś równo ze swoimi znajomymi. Co za idiotką byłam, że nie zrozumiałam, że nic mi to nie dało do myślenia. Przecież jedynymi wyjątkami, kiedy nie pijesz to czas, gdy dziewczyna, na której Ci zależy jest gdzieś obok. Tak było zawsze. Zawsze masz ten sam schemat, a ja głupia zupełnie o tym nie pomyślałam. I dalej piłam, a Ty ciągle mówiłeś coś do mnie, dotykałeś mojej talii, dłoni, przytulałeś, a ja dalej się śmiałam i patrzyłam w stronę Twoich kumpli, którzy byli równie pijani jak ja. A potem poszedłeś zapalić, nigdy tego nie robisz na trzeźwo, ale poszedłeś, ja chciałam się ogarnąć, naprawdę. / believe.me
|
|
 |
[2] I w końcu wstałam od stołu i chciałam Cię poszukać, a Ty właśnie wszedłeś do sali. I wtedy rzuciłam Ci się w ramiona, pamiętam, a potem znów zaczęłam świrować. I znów poszłam zapalić i zajarać, bo myślałam, że będzie mi lepiej. Ale wcale nie było, bo już wtedy uświadamiałam sobie, że zjebałam. I potem rozmawiałam z Twoim przyjacielem i jedyne o co mnie zapytał to co ze mną i z Tobą, jak nam się układa. A ja miałam łzy w oczach, bo nic się nie układało, bo znów się opiłam, bo znów straciłam Twoje zaufanie. A Ty dalej patrzyłeś jak się zatracam, jak siedzę przed stołem i opieram ręką głowę, bo już nie miałam siły. I nic nie powiedziałeś, nie mówiłeś, że obiecałam nie pić, że miałam być trzeźwa, że mieliśmy być tam razem. Nic nie powiedziałeś o tym. / believe.me
|
|
 |
[3] Ale ciągle mówiłeś, pamiętam, ale nie jestem pewna co. Przepraszam, że za każdym razem, gdy podnosiłeś mój podbródek, tak żebym widziała Twoją twarz, ja odwracałam wzrok. Przepraszam, ale nie chciałam patrzeć w Twoje oczy. Zbyt wiele żalu i smutku w nich było, naprawdę przepraszam. A najgorsze, że nawet wtedy wiedziałam, że to przeze mnie. Że to wszystko moja wina. Teraz się nie dziwię, że dałeś sobie ze mną spokój, naprawdę. Nie ma sensu lokować swoich uczuć w tak bezmyślnej osobie jak ja. Ale chcę Ci teraz powiedzieć, że wiele rzeczy już zrozumiałam. I że chciałabym to naprawić. I że mi na Tobie zależy, bardzo. Daj mi szansę, ostatnią, proszę. / believe.me
|
|
 |
"Wódko, wódko uszczęśliwiasz mnie na krótko. Krótko, krótko dajesz pożyć moim smutkom. W Boże Narodzenie, kiedy procenty są w cenie. Nie ma to jak polskie święta, może powiesz, że nie?"
|
|
 |
Wiem, miałam nie jarać. Wiem, źle robię. Wiem to, naprawdę. Ale dziś, dziś mam tak kurewską ochotę się ujarać, że jestem wręcz prawie pewna, że znów to zrobię. Bo to wszystko mnie już dobija, ta gówniana sytuacja, to chujowe życie. Przecież to nie tak miało wyglądać, zupełnie nie tak. Miałeś być teraz ze mną i mnie przytulać, bo mi zimno. I całować i mówić, że kochasz. Tak właśnie miało być, więc czemu zamiast Ciebie obok stoi tylko butelka wódki, na podłodze leży paczka fajek, a na stoliku 2 jointy? No powiedz czemu, dlaczego jest tak chujowo ze mną, z jakiego powodu nie umiem się pozbierać. No powiedz, powiedz mi to prosto w twarz. Powiedz, że mnie nie kochasz, powiedz to, przecież to czuję. / believe.me
|
|
 |
Jesteśmy młodzi. Powinniśmy jarać co dzień, chodzić na imprezy i pić ile wlezie. Powinniśmy się ruchać do zatracenia. Powinniśmy całować się w deszczu, śniegu, przy blasku księżyca, przy zgaszonym świetle i na środku drogi. Powinniśmy wiedzieć, że właśnie teraz możemy zmieniać świat, możemy go budować od podstaw, to my wyznaczamy granice. A te wszystkie prawa i obowiązki? Jebać to. My pracujemy na wspomnienia, nikt nam nie wróci żadnej sekundy z upływającego wciąż życia. / believe.me
|
|
 |
Boję się. Boję się teraz, bałam się wcześniej i wciąż będę się bała. Boję się momentu, w którym sobie uświadomię, że straciłam Cię na dobre, że nigdy mi nie wybaczysz i w zasadzie to będzie koniec naszej znajomości. Boję się, że znów zrobię coś głupiego, że znów nie będę miała do końca kontroli nad swoim życiem. Boję się, że będę Cię tak kurewsko mocno potrzebować, a Ty nigdy nie przyjdziesz. Że już nigdy do mnie nie napiszesz, bo uznasz, że to nie ma sensu. Boję się, że stwierdzisz, że nie jestem nic warta. Boję się, naprawdę się boję. Najbardziej tego, że jak już w końcu zdobędę się na to, żeby powiedzieć Ci co czuję, Ty nie odwzajemnisz moich uczuć. / believe.me
|
|
 |
Już nie pamiętam, kiedy ostatnio piłam wódkę z kieliszków. Nie pamiętam, kiedy miałam więcej popity niż wódki. Nie pamiętam melanżu, na którym poprzestałabym na piwie. Nie pamiętam imprezy, gdzie nie zapaliłam papierosa. Jeden joint? Proszę Cię, nie u nas. Jeśli wódka to ze szklanki lub z gwinta. Jeśli papieros, to nigdy jeden. Jeśli piwo, to przynajmniej osiem. Naprawdę dalej mnie chcesz? Przecież ja jestem tak zniszczona, tak pojebana, tak nie ogarnięta. No proszę Cię, nie widzisz tego? / believe.me
|
|
|
|