 |
Będę chlać, aż wszystko jebnie i niech już jebnie, To jest mi nie potrzebne skończę sam będzie pięknie
|
|
 |
więc nie pytaj mnie o finał, kochanie, ja w nim nie grałem nie pytaj mnie co będzie dalej, pozwól oszaleć
|
|
 |
Co z tego ze nie jesteśmy ze sobą, przecież jesteśmy sobie przeznaczeni, widocznie to nie jest jeszcze nasz czas.
|
|
 |
|
A Ty? Bałaś się kiedyś, że nie wystarczysz?
|
|
 |
Kiedyś umiałem, gdy spałaś, wykleić twój cały pokój
Kartkami z napisanymi zdaniami jesteś cudem
Parę lat później stałem z Tobą w przedpokoju z rzeczami
Ostatni raz tuląc Cię tak, że mogłem zedrzeć z ciebie skórę.
|
|
 |
zgaś ogniki w oczach, jak nie będzie ogniska.. chcesz mi namieszać w głowie? lepiej zachowaj dystans
|
|
 |
- Niebo czy piekło?
- Tak.
- Jesteś tu dla mnie.
- Tak.
- Nie! Nie jesteś tu dla mnie. Jesteś tu po mnie.
- Tak bardzo Cię kocham. Tak bardzo Cię kocham, że kiedy zdecydowałem się wrócić, myślałem... że jesteś moim Niebem. Ale możliwe... że to ja jestem Twoim Piekłem. /Chirurdzy
|
|
 |
Nie pomiń ksywy Miksera, ten typek pożera dupą
Tych producentów co raper z Poznania im zdepnął ucho
Tańczę z kostuchą lambadę, ściskam jej kościsty zadek
Poznałem kłamstwo, kurestwo, bycie lojalnym i zdradę
Kutasa kładę na groupies, niby zalotne i dumne
A są tak puste i z drewna, jak byś miał wyruchać trumnę
|
|
 |
Sram na tą całą otoczkę bycia życiowym poetą
Raperzy kłamią jak z nut, udając kogoś kimś nie są
Ja wbijam igły w ich ego, wiem, że nas kurwo nie cierpisz
Zżera cię zazdrość jak widzisz na mieście nasze T-Shirty
|
|
 |
Obojętnie, co by się stało, nie wierz nigdy w to
Jeśli ktoś ci będzie wmawiać, że jesteś nikim
Bądź sobą i podążaj za swoimi marzeniami
A tym wszystkim rurom, które szukają dziury w całym
Ośli kutas w dupę
|
|
|
|