Idę na balkon, w ręku szlug, telefon w drugiej, i napisałabym do Ciebie, ale jakoś brakuje słów, zadzwoniłabym do Ciebie, ale wiem, że tego nie chcesz, wybełkotała, że Cię kocham, tu jest źle i serio tęsknię.
Chłopcy czy faceci dadzą sobie po razie, jak mają jakieś spięcie, pójdą na piwo. A kobieta chowa urazę latami. 20 lat później będzie pamiętała, kto jej rozdeptał babkę w piaskownicy.