|
w związku uczucie powinno się pielęgnować. ale co jeżeli druga osoba zmusza nas do jego zaniechania, żeby było nam lżej?
|
|
|
Gdyby patrzę na nas z boku, widzę mężczyznę trzymającego w ramionach małego kotka, zbyt nieszczęśliwego żeby zapłakać
|
|
|
Czy bycie dla kogoś lepszym niż jest sie w rzeczywistości to kwestia tego ze nam zależy czy udawanie kogoś kim sie nie jest?
|
|
|
Otworzyłam przed Tobą moje serce. Potrafiłam przyjść do Ciebie o każdej porze dnia i nocy. Zgadzałam się na każdą, nawet absurdalną propozycję z Twoich ust. Bolało. Płakałam całymi nocami, a następnego dnia wyglądałam jak zombie. Pozwalałam Ci na rozstania i powroty. Zmieniłeś się. Uwierzyłam, że będzie dobrze. Dawałeś z siebie wszystko, jak na początku. Twój dotyk był tak samo ciepły, a słowa łaskotały moją duszę. Myślałam, że wyrosłeś z bycia skurwielem. Och, jak bardzo się myliłam. Dlaczego jestem taka głupia? To pewnie był kolejny, misterny plan. Bawisz się mną. Znowu nie ma Cię, gdy powinieneś być obok. Podobno 'załatwiasz sprawy'. Pewnie wolałabym nie wiedzieć jakie. Jestem na ostatnim miejscu. Dobrze ustawiłeś sobie priorytety. Pomagałam Ci, gdy miałeś problemy, a teraz gdzie jesteś? Zapomniałeś, jak się ułożyło. Mogłam się spodziewać.
|
|
|
Podchodzę do Ciebie. Łapiesz moją dłoń i przyciągasz mnie do siebie. Kładę głowę na Twojej klatce piersiowej, najwygodniejszej poduszce na świecie. Usypiam słuchając najpiękniejszej kołysanki. Bicia Twojego serca. Wiem, że czuwasz. Oglądasz telewizję, ale cały czas nerwowo zerkasz na mnie. Sprawdzasz, czy na pewno oddycham. Twoja obecność mnie uspokaja. Serce bije zdrowym rytmem, a oddech jest płynny. Emocje opadają. Zasypiasz. Budzą nas promienie słońca. Wstaję pierwsza i odpalam papierosa. Taki prywatny poranny rytuał. Przyglądam się Tobie. Czy to naprawdę możliwe? Czy Bóg zesłał na Ziemię Anioła? Śpisz z uśmiechem na ustach. Dotykam Twoje, wystające obojczyki i podziwiam ciemną karnację, o której od zawsze marzę. Jesteś taki piękny. Wiem, że to nieodpowiednie słowo dla określenia mężczyzny, ale taki jest fakt. Przystojny w Twoim wypadku to za mało. Budzę Cię pocałunkiem. Troszkę się denerwujesz. Kocham patrzeć jak się złościsz. Jest idealnie. Tylko ja, Ty i nasza prywatna cisza.
|
|
|
Doceń to co masz, tego się trzymaj, zrzuć z twarzy grymas, to co złe to wymarz, bo ten czas jest twój, jest nasz, nie jest jak w snach, ale będzie lepiej.
|
|
|
jak on śmie wdzierać się w moje wnętrze i wyrzucać tam swoje śmiecie?
|
|
|
Boimy się kochać. Boimy się momentu, gdy zacznie nam zależeć, gdy jedno słowo, jeden moment, jeden gest będzie mógł nas zniszczyć.
|
|
|
Uwielbiam Twoje niebieskie oczy. Tylko w nich widzę się taką jaka jestem naprawdę.
|
|
|
łatwiej jest odejść, niż walczyć o to, czego się pragnie.
|
|
|
Nie chcę wiele. Chcę tylko Twojej obecności, chcę byś był przy mnie, gdy grunt pod nogami powoli zaczyna się odsuwać. Chcę byś wtedy mnie przytulił, dodał otuchy i powiedział, że wszystko będzie dobrze. Chcę żebyś pocieszał mnie, w te złe dni, gdy nie mam już na nic sił, wtedy gdy życie zaczyna mnie dręczyć. Chcę żebyś mnie wspierał, gdy jest tak cholernie ciężko. Chcę żebyś tulił mnie do siebie, gdy krzyczę ` jak bardzo Cię nienawidzę `, bo wiesz że tak nie jest. Wiesz, że krzyczę tak wyłącznie w złości. Wiesz, że za bardzo Cię kocham, by Cię nienawidzić. Chcę Twojej miłości, Twojego ciepłego uczucia. I nie musisz tak do końca mnie rozumieć, bo wiem, że jestem trudna do ogarnięcia. Ale chcę żebyś po prostu przy mnie był, starał się , był dla mnie oparciem. I wiesz przy Tobie czuje się na prawdę bezpieczna, ale chciałabym jeszcze poczuć, że wszystko mam przy sobie. Więc proszę nie rań. Czy to tak wiele?
|
|
|
|