|
Cześć błazny czy macie dość wyobraźni ?
|
|
|
Kładąc się wieczorem w łóżku, nieważne czy sama, czy z nim myśle zawsze o niej... O tej, która zawsze przy mnie była, nigdy mnie nie zostawiła z żadnym nawet najmniej realnym i najtrudniej rozwiązywalnym problemem. Zawsze miała dla mnie czas... A teraz? Teraz wiem, że czuwa nade mną, ale mimo wszystko nie potrafię dopuścić do siebie myśli, że jej już nie ma, zę już nigdy się do niej nie przytulę... To ona jest, nie nie była ona nadal jest dla mnie najukochańszą osobą na świecie, jest dla mnie ważniejsza od wszystkich, nawet od mojej matki, z którą nie potrafię rozmawiać... Często chciałabym być z nią teraz tam, gdzieś dlaeko stąd, byle przy niej. Nie umiem ukrywać już tego bólu, który mi doskwiera, gdy kolejny raz od nowa uświadamamiam sobie, ze jej nie ma i już nigdy tak naprawdę nie będzie... :(
|
|
|
Jakie to śmieszne, że dla jednej osoby potrafimy zrezygnować z wielu innych, a ona i tak tego nie doceni...
|
|
|
Kocham Cię! Chociaż wkurzasz mnie jak nikt inny, chociaż zmieniłam dla Ciebie całe moje dotychczasowe życie, chociaż zabraniasz mi nawet robić rzeczy, które tak wiele dla mnie znaczą. Mimo to że tak często płaczę z Twojego powodu to wciąż Ciebie kocham... więc proszę, nie spierdol tego. Nie odkładaj mnie na później. Później mnie już nie będzie, a Ty możesz tego żałować.
|
|
|
-Wiesz co najbardziej boli? -Jak dostaniesz bejsbolem? -Głupia jesteś... Najbardziej boli nie to że to ty jesteś zraniona, ze ktoś cię zostawił, nie twój włąsny smutek... -To ciekawe co... Jak ci rozdziera serce od środka nie ma gorszego bólu, bólu tęsknoty i braku zaufania... -Mało jeszcze wiesz o życiu,,, Najgorszym bólem nie jest twój własny ból tylko ból przyjaciół, z którymi przebywasz często... Ten czas, kiedy nie potrafisz pomóc przyjacielowi a on sie męczy,, widzisz smutek w jego oczach, słyszysz go w głosie ale nie mozesz pomóc bo przyjaciel musi sam sb z tym poradzic... To jest najgroszy ból i nic nigdy nie jest w stanie tego zmienić...:(
|
|
|
Opowiadałam przyjaciółce jak kumpel pozwolił mi jechać na jego motorze... Tak bardzo tego chciałam, od zawsze, byłam tak bardzo podekscytowana tym faktem... Po uusłyszeniu całej historii powiedziała mi żę cieszy się, bo widzi, ze jest kilka osób, które potrafią wydobyć ze mnie starą mnie, tą fajną rozrywkową dziewczyne... Ostatnio czuje to coraz bardziej... Mam przyjaciół, na których mogę liczyć i którzy są dla mnie wspaniali... Dziękuje im za najlepsze wieczory na całym swiecie, za wesołe zabawy, za rozmowy, śmiechy, żarty i najwazniejsze za "lewitacje"...
|
|
|
Nie wiem co czuje i czykolejnym slowem nie zranie kilku osób, które starają mi się pomagać... To wszystko jest takie trudne... Chciałbym odejść ale nie chce Go zranić kolejny raz... Mimo wszystko jest częścią mojego życia... Nie był facetem na moment, był mi bliski... A teraz już nie jest... Nikt nie potrafi mnie zrozumieć co czuje, co m yśle i czego chce... Wszyscy mają do mnie pretensje i czegoś chcą... A ja? Czego ja chcę? Teraz tylko kilku chwil spokoju, samotności, ciszy, obecności cioci....:(
|
|
|
http://www40.zippyshare.com/v/18594097/file.html
http://www40.zippyshare.com/v/80282904/file.html
http://www52.zippyshare.com/v/84864573/file.html
http://www26.zippyshare.com/v/4521832/file.html
http://www32.zippyshare.com/v/18800831/file.html
|
|
|
Pomimo że minęły już 3 miesiące odkąd straciłam Cię na zawsze wszystko stało się dla mnie obojętne.... Nie potrafię już skupić sie na czymś, nie chce zwracać uwagi na innych, chce być blisko Ciebie, bo tylko Tobie mogłam ufać... Moze nie widać tego tak bardzo po mnie, gdy jestem wśró innych, ale cierpię od środka, rodziera mnie to strasznie... Staram się wypełnić pustkę,która została mi po Tobie ale jest zbyt duża bo Jesteś najwspanialszą osobą i nikt nigdy nie będzie w stanie Cię zastąpić...
|
|
|
myślałeś, że się zmieniłam. powiedziałeś 'lepiej traktuj mnie inaczej, albo...' 'albo...' wydawało się najgłupszą rzeczą jaką można powiedzieć komuś takiemu jak ja./nusiaq91
|
|
|
CZĘŚĆ II.
-Muszę. Wiesz przecież. Nie mogę tak z dnia na dzień zostawić całego życia tam.
-Rozumiem. Nie będę, nie mogę Cię zmuszać do niczego. To Twoja decyzja, ja tylko mogę Cię poprosić zebyś został.
-Ohh Marcheweczko to trudne. Nie jestem dość dobry na to wszystko.
-Przestań tak mówić. Zawsze jesteś, kiedy Cię potrzebuje, zawsze mnie wspierasz bez względu, co zrobię i jeśli ktoś tu na kogoś nie zasługuje, to ja na Cb. Powinnam już wracać, ale tak mi tu dobrze przy tobie,że nie mam na to ochoty- siedzieliśmy tak jeszcze kilka godzin w ciszy. A następnego dnia on znów wyjechał, a ja czekam, aż wróci i tęsknię. Tak bardzo tęsknię za nim i nie potrafię zdecydować. Ranię go swoim niezdecydowaniem, ale nadal nie umiem podjąć decyzji...
|
|
|
CZĘŚĆ I.
-kocham cię...
-co? - spytał zdziwiony spoglądając na moją twarz
-kocham cię- powtórzyłam- zrozumiałam to, kiedy wyjechałeś wtedy latem.
-to dlaczego wciąż jesteś z nim?- spytał coraz bardziej zdenerwowany
-boję się, że mnie nie zechcesz, że znudzę ci się albo, że nie będę dość dobra dla Cb. on jest częścią mojego życia, tak długo z nim jestem...- patrzyłam na niego, a on nie odpowiadał. łzy stanęły mi w oczach, odwróciłam się i chciałam odejść, wtedy się odezwał.
-a co jeśli to ja nie jestem dość dobry dla Cb? co jeśli to ja Cb zranię? co jeśli skrzywdzę cię, pomimo, że tak bardzo nie chce tego zrobić?- nie wiedziałam co powiedzieć, patrzyłam tylko prosto w jego piękne oczy. nie mogłam podjąć decyzji za niego. Tak bardzo chcę z nim być i tak bardzo się boję. Usiadłam obok niego.
-Przytul mnie- powiedziałam, a on to zrobił- wiesz czuje się taka bezpieczna przy Tb, wiem, ze to trudne dla nas obu ale nie mogę podjąć decyzji za Cb. Wiem jedno, nie chce żebyś znów wyjeżdżał.
|
|
|
|