|
Ważna Ty byłaś obok, a ja czułem się spokojny, pamiętasz jeszcze te dni, całe miesiące, pamiętasz? chcesz zapomnieć? ja nie mogę, wiem, że błądzę..
|
|
|
Dał jej światło, które zgasił, to chaos, smutny finał.
|
|
|
Ona była latarnią co rzucała światło na kurs przez oceany.
|
|
|
Toksyczne relacje, trujące jak bluszcz, niewinny pozornie, a kto go dotknie, poczuje ból.
|
|
|
Pytasz czy da Ci szansę zatrzymać czas, czy macie jeszcze czas dla straconych szans, nie łatwo się wybacza, zraniona dusza łzawi, nie toleruje zdrady.
|
|
|
Nie zawsze, temu któremu dasz miłość, odpłaci tym samym, kurtyna opada.
|
|
|
Ona ma serce jak lód, Ty masz alergię na chłód.
|
|
|
To był dziwny dzień, dziwny miesiąc, dziwny rok, dziwne życie.
|
|
|
Życie nieistotne, kiedy nie ma Ciebie.
|
|
|
Wbijasz szpile, wolę jak wysyłasz mi pinezkę.
|
|
|
Abonent jest czasowo niedostępny, chyba nauczyłaś się nie odbierać w weekendy.
|
|
|
Jak zasięg zerwany w tunelu, jak kożuch płynący po mleku, download'y zerwane przy procentach 99, jak bankomat, co nie wydał Ci PLN-ów, słuchawki splątane w za ciasnej kieszeni, jak żółtko rozlane na starej patelni, gdy ludzie w lokalu są jacyś za piękni, gdy prosisz o kawę dużą, a barista poprawia, że Venti - właśnie tak mnie wkurwia, kiedy nie odbierasz, tak mnie irytuje, gdy nie odpisujesz, sobie wymyśliłaś chyba, że tu melanż, że siedzę z kolegami i Cię ignoruję, to nie tak, to nie tak, to nie tak..
|
|
|
|