 |
wymyślasz ciekawe historie na mój temat, pomimo tego że mnie nie znasz, jesteś taka zajebista! [m0109]
|
|
 |
|
Przychodzi taki dzień, takie dni, że jedyne co wiesz, to to, że musisz przetrwać.`
|
|
 |
|
kobiety w złości nie mają litości.
|
|
 |
Najładniej uśmiechają się Ci którzy najbardziej cierpią. Najpiękniejsze oczy mają Ci którzy najwięcej płaczą. Najlepiej słuchają Ci których nikt nie słucha. Najwięcej marzą Ci którzy najwięcej stracili. Najlepiej przytulają Ci którzy za kimś tęsknią. [net]
|
|
 |
Wstaje rano zakładam maskę i udaję że kocham życie. [m0109]
|
|
 |
|
Każdy z nas kogoś kocha, widać to po oczach — Diox
|
|
 |
Jesteś chyba ślepy bo Cię kręci w lasce,na którą wchodzi tylko czteroosobowy namiot. [m0109]
|
|
 |
Mówiłam że mam wyjebane, a tak naprawdę serce rozjebało się na tysiąc drobnych kawałków,nie ma co już składać. [m0109]
|
|
 |
usiadła na łóżku, próbując powstrzymać łzy. spoglądała w okno - na zewnątrz strasznie wiało, a krople deszczu co chwila uderzały o szybę. 'więc to koniec?'- zapytał, stojąc za Nią, i nerwowo paląc fajkę. milczała. 'powiedz coś wreszcie' - powiedział już bardziej nerwowo. 'wyjdź' - cicho szepnęła, odwracając się w Jego stronę. 'tylko tyle jesteś w stanie mi powiedzieć, po czterech latach?'-krzyknął. 'wynoś się'- wydarła się najgłośniej jak potrafiła, po czym rzuciła w Jego kierunku ramką z ich wspólnym zdjęciem. odsunął się, patrząc z przerażeniem. zabrał swoją kurtkę, udając się w kierunku wyjścia. 'żałuję. zmarnowałem na Ciebie tyle czasu' - powiedział, zamykając drzwi. gdy tylko wyszedł, osunęła się na podłogę, zasłaniając buzię ręką, by tylko nie krzyczeć. by tylko nie pokazać jak bardzo ją to boli, by tylko znowu nie być tą słabszą... / veriolla
|
|
 |
|
Wchodzimy w kolejną dobę bez Ciebie. Dobę tęsknoty i trzasków łamanego serca./esperer
|
|
 |
miliony razy powtarzał, że mu zależy. prosił, bym dała mu szansę. stałam, wpatrzona w Niego obojętnie. odmawiałam. za każdym razem słyszał ode mnie słowa: ' nie, daj sobie spokój'. walczył, długo. raniłam Go najmocniej jak tylko potrafiłam. bawiłam się Nim jak lalką. był na każde moje skinienie. dzisiaj Go nie ma. raz w życiu odpowiedziałam mu 'tak', na pytanie, które pamiętać będę do końca życia: 'nie mam z Nim szans?'. nie miał, absolutnie żadnych. dziś, przechodząc obok mnie, nie jest w stanie nawet uśmiechnąć się do mnie. a gdy od czasu do czasu odezwie się - zawsze czuję ten żal bijący od Niego, i mam świadomość, że postapiłam źle - ale była to pewnego rodzaju ochrona. chroniłam Go przed pocałunkami, w których wyobrażałabym sobie Jego jako kogoś innego. chroniłam Go przed dotykiem, przy którym ja czułabym całkiem inne ciało, i inną osobę. chroniłam Go przed całkowitym zniszczeniem - takim, przez które przeszłam ja. / veriolla
|
|
|
|