 |
chce wywołać u Ciebie tak mocne uczucie - że kiedy tylko mnie zobaczysz, Twoje serce będzie chciało się wyrwać z Twojej klatki piersiowej - by natychmiast połączyć się z moim .
|
|
 |
A wiesz jak wygląda wykres mojej miłości do Ciebie ? Jak zygzak, pierdolony zygzak.. góra, dół, góra, dół .. weź się w końcu zdecyduj albo jesteś, albo odchodzisz.
|
|
 |
i tak naprawdę chciałabym, żeby był teraz obok. Mimo tego co się stało, nie tylko z nami, ale też ze światem, w którym żyliśmy, a który zniszczyliśmy tylko słowami, chciałabym wciąż go mieć. Sięgam pamięcią w najdalsze wspomnienia i uśmiecham się do każdego z nich z osobna. Wiem, że byliśmy dla siebie wszystkim, chyba nigdy nie zwątpię, że to co nas łączyło miało w sobie uczucie. Może nie tę najprawdziwszą miłość, bo ona przecież nie kończy się nigdy, ale więź uzależnienia, która mimo wszystko nie pozwalała nam bez siebie żyć. Każdy oddech dedykowany był nam, bo wtedy jeszcze byliśmy 'my'. Co się z nami stało? Jak małe dzieci, którym nudzą się zabawki, znudziliśmy się sobą i chociaż bolało, raniliśmy się z premedytacją, byle tylko mieć powód do skończenia czegoś, co wtedy było wszystkim..
|
|
 |
Był dla niej ideałem i może właśnie dlatego usprawiedliwiała go przed wszystkimi, a także i przed samą sobą. Gdy nie dzwonił zrzucała winę na rozładowaną komórkę. Gdy nie przyjeżdżał uparcie twierdziła, że na pewno wypadło mu coś ważnego. Nawet, gdy zdradził wzięła winę na siebie twierdząc, że nie jest wystarczająco piękna i dobra. Powiesz, że jej naiwność nie miała hamulców. Masz rację, ale nie zawiniła tu ona sama. Te wszystkie hamulce popsuła miłość, zabierając przy tym granice zdrowego rozsądku.
|
|
 |
Co w nim polubiłam? na pewno spojrzenie, którym zwabił mnie do siebie niby spytać jak się mam. uśmiech i w sposób jaki się poruszał. z grubsza wszystko co było widać na pierwszy rzut oka - było nie do ominięcia. przyciągał śmiałością i pewnością siebie. parę chwil, które przerodziły się w długi wieczór. poznawałam jego charakter, i wnętrze, które wydawało się nie mieć końca. opowiadał o tym, a zaraz kończył zdanie kompletnie czymś innym. aż w końcu poznałam jego smak. pieprzyk schowany za uchem i zapach perfum, który momentalnie mnie od niego uzależnił. ciepła dłoń i cień rozbawienia w okolicach kącików ust. zdobył mnie z nieukrywanym uśmiechem.
|
|
 |
jeśli myślisz o mnie tak jak ja o tobie, to masz niezłą obsesję.
|
|
 |
"Gdy ktoś Ci mówi ,co masz robić ,specjalnie rób inaczej ,w końcu to Twoje życie".
|
|
 |
I nawet nie musi być romantycznie, ważne, że z Tobą
|
|
 |
PART 2 : A żeby było zabawniej to jeszcze chcesz mi go teraz zabrać.
Boże serio? Wiem lekcje jakie mi dał dały bardzo dużo sam wiesz . Zmienił mnie o 180 stopni.
Ale musisz mi go zabrać skoro nie chcesz mi dać tzw chłopaka? To nic złego , chcę dać szczęście drugiej
osobie i przy tym chciałabym żeby ta osoba mi dała. Wiesz dobrze , że zrobiła bym wtedy wszystko dla
mojego wybranka. Była bym chyba najszczęśliwsza na świecie. Daj mi pojąć to wszysto.
Mam dosyć czekania , jestem zmęczona drogą. Zmęczona czekaniem.
Pozdrawiam i czekam na odpowiedź. Kocham Cię.
|
|
 |
PART 1 : Cześć Boże to ja! Pamiętasz mnie? Tak to ja , wiem nie zawsze było łatwo ze mną. Często zapominałam o Tobie ale mimo wszystko zawsze wracałam wiesz? Byłam tylko młodym zagubionym człowiekiem. Dalej jestem TYLKO CZŁOWIEKIEM! I staram się być lojalna i dobra dla Ciebie. Wiem nie zawsze wychodzi a raczej częściej nie wychodzi - wszystko wiem. Dalej się uczę ale się staram.
Ale wiesz mam już dosyć jednego. Czekania na miłość. Mam wrażenie czasami , że kpisz sobie ze mnie tak o dla rozrywki . A co tam Kasia naiwniaczka pobawię się . Wiem nie powinnam tak myśleć to złe bo jednak potrafisz udowodnić , że jesteś ze mną chociaż nie zawsze o tym pamiętam.Prosiłam Cię o miłość , o kogoś kto będzie dla mnie w 100% , będzie ze mną i będzie naprawdę mnie kochał i będzie mi przeznaczony. Dałeś mi kogoś takiego - najlepszego przyjaciela pod słońcem. Jestem Ci za to wdzieczna tak ale raczej wiesz , że miałam na myśli kogoś takiego jak chłopak , partner do życia , przyszły mąż?
|
|
 |
Czasem, życie się sypie i nie możesz nic poradzić,
kiedy wszystko co kochałeś nagle zaczyna cię ranić
|
|
 |
Ty widziałaś, jak wznosiłam się, ty widziałaś, jak leciałam w dół Kiedy tamci zostawili mnie, ty zostałaś przy mnie tu.
Przebyliśmy we dwoje ogromny kawał drogi.
Raz to był tour, raz tylko szliśmy przejść się między bloki.
Choć czasem nie mogę się do ciebie dodzwonić przed trzynastą.
I czasem, kiedy z mojej karty dzwonisz, myślę zbierz na własną
Kiedy nie przychodzisz na podaną godzinę prosisz się, by ci skopać tyłek .
Myślę, kiedy byłaś tu w porę, gdzie się nie spóźniłaś, ziomie?
Chyba tam, gdzie było trzeba, kiedy miałem dołek to i przyjaciela .
I teraz, mogę tego pewien być, kiedy będę w dole będziesz tu i ty.
|
|
|
|