 |
Nie zdajesz sobie sprawy z tego jak bardzo nienawidzę kiedy mnie obrażasz, lekceważysz co mówię, wzbudzasz we mnie zazdrość, oglądasz się za innymi, nie słuchasz mnie, ale potem patrzę na Ciebie i wiem, że nie mogę być na Ciebie zła, bo jesteś jedynym mężczyzną, do którego nie mam żalu o nic.
|
|
 |
Odlećmy. Nie przejmujmy się niczym. Tak po prostu. Olejmy wszystkie negatywne sprawy, wszystkie zmartwienia, niepowodzenia, dołujące wspomniania. Wszystko co może odpędzić nasz uśmiech z twarzy. Miejmy wyjebane na zło całego świata. Nie ma zmulającego wczoraj, jest szczęśliwe jutro. No, bo po co marnować czas na rozpaczanie za czymś czego się nie zmieni? Przecież zawsze może być gorzej, zawsze jest ktoś, kto ma gorzej.. Więc?
|
|
 |
'Chodź, połóż się obok, zresztą, po co się kochać, chcę cię rozebrać do naga, patrzeć na twoje biodra, jak skóra napina się na kostkach, jak bieleje ci i czerwienieje na zmianę splot słoneczny. Zresztą, chodź się kochać.'
|
|
 |
Życie jest cholernie ironiczne – Potrzebujemy hałasu, by docenić ciszę, smutku, by docenić szczęście i nieobecności, by docenić obecność.
|
|
 |
Nie czekaj, aż będzie łatwiej, prościej, lepiej. Nie będzie. Trudności będą zawsze. Ucz się być szczęśliwym tu i teraz. Bo możesz nie zdążyć.
|
|
 |
Szanuj ludzi, którzy znajdą dla Ciebie czas w swoim napiętym grafiku, a kochaj tych, którzy nawet nie pomyślą o grafiku, gdy dowiedzą się, że ich potrzebujesz.
|
|
 |
Ludzie sypiają ze sobą, nic ekscytującego. Zdjąć przed kimś ubrania i położyć się na kimś, pod kimś lub obok kogoś to żaden wyczyn, żadna przygoda. Przygoda następuje później, jeśli zdejmiesz przed kimś skórę i mięśnie i ktoś zobaczy twój słaby punkt, żarzącą się w środku, małą lampkę, latareczkę na wysokości splotu słonecznego, kryptonit, weźmie go w palce, ostrożnie, jak perłę, i zrobi z nim coś głupiego, włoży do ust, połknie, podrzuci do góry, zgubi. I potem, dużo później zostaniesz sam, z dziurą jak po kuli, i możesz wlać w tę dziurę dużo, bardzo dużo mnóstwo cudzych ciał, substancji i głosów, ale nie wypełnisz, nie zamkniesz, nie zabetonujesz, nie ma chuja.
|
|
 |
- Dobrze Ci w tym smokingu - powiedziałam z uznaniem.
- Aniele - nachylił się i delikatnie skubnął moje ucho zębami - poczekaj, aż go zdejmę.
|
|
 |
budząc się, sięgam po telefon i widzę twoje zdjęcie, które ustawiłam na tapetę. znowu mi się przypominasz, a przecież kolejny raz obiecałam sobie, że zapomnę. ale wiesz co? najgorsze jest to, że ja nie potrafię nawet pozbyć się tego zdjęcia
|
|
|
|