 |
- idziemy w plener? - a co będzie? - piwo i komary.
|
|
 |
kobieta pali, gdy ma co. pije, gdy musi
zapomnieć. płacze, gdy nie ma nic.
|
|
 |
On nie jest jedyny we wszechświecie. Ale on jest jedynym, który ma znaczenie. / He's not the only one in the universe. But he's the only one who matters.
|
|
 |
Jest taki moment, kiedy ból jest tak duży, że nie możesz oddychać.
|
|
 |
wiem, że oddałabyś wszystko za jeden jego dotyk.
|
|
 |
jesteś moją życiową zajawką, ziomek.
|
|
 |
raggafaya-cała sala. < 3 podoba wam się? ;D
|
|
 |
najbardziej nienawidzę w Tobie tego, że tak cholernie mnie do Ciebie ciągnie.
|
|
 |
Jak dobrze, że miłość już mnie nie jara.
|
|
 |
Stanęłam w kolejce,która ciągnęła się przez pół sklepu.Znudzona i rozkojarzona rozglądałam się wokół z nadzieją,że może kolejka się skróci.Miałam dość krzyków dzieci stojących przede mną i starszej,nieuprzejmej pani kłócącej się z ekspedientka o 20 gr.Wszystko drażniło mnie wokół.Chciałam jak najszybciej znależć się na zewnątrz i zasiegnąć swieżego powierza.Nagle poczułam jak ktoś wpada na moje plecy przesuwając mnie o krok do przodu.Ledwo zdążyłam złapać równowagę,by sie nie przewrócić-Co jest do cholery?!-krzyknęłam odwracajac się do tyłu-sor..oO prosze,kogo ja tu widze.Nic sie nie zmieniłaś.Piękna jak zawsze i te Twoje nerwy.Uwielbiam jak się złoscisz-usłyszałam głos chłopaka,który mnie zdradził i zostawił.Czułam jak krew tętni mi w żyłach,a łzy napływaja do oczu.Stał i gapił się z tym swoim cynicznym uśmieszkiem,kóry kiedyś mnie zauroczył.Przez rok walczyłam sama ze sobą,by zapomnieć.Lecz wystarczyła sekunda by wszystko wróciło-Pieprz sie!-rzekłam i wybiegłam ze sklepu..|| pozorna
|
|
 |
minął czas, ziom, trochę się zmieniło.
|
|
|
|