 |
wódka zbliża mnie do dna.
|
|
 |
racę tlen, czasem wiem, że może go odzyskam. czasem nie, w pogoni ubezwłasnowolnionych. odnaleźć sens, moja przystań, ten wers - to łatwizna. stąd zbiec najtrudniejsza część, by dalej biec.
|
|
 |
stałaś sama taka, oczy dawały mu łzy. chciałaś śmiać się, ale poczułaś, że to już nie Ty. miałaś szanse, ale jak widać, już nie miałaś sił. upadłaś, a wokół Ciebie kałuża krwi.
|
|
 |
bez Ciebie czuję,że mnie nie ma.
|
|
 |
potrzebuję Cię bardziej niż tlenu.
|
|
 |
dlaczego nie zawalczyliśmy by nasze serca płonęły wspólną radością?
|
|
 |
"Dlaczego odpuściliśmy? Przecież mieliśmy tak wiele. Tak dużo kosztowało nas zbudowanie tego uczucia. Zapracowaliśmy sobie na nie, a później staraliśmy się, każdego dnia coraz bardziej. Aż w końcu wszystko runęło. Nadszedł dzień, kiedy obudziliśmy się i nie czuliśmy zupełnie nic. Staliśmy się sobie obcy i niepotrzebni. Ale dlaczego nie zawalczyliśmy ponownie? Co stanęło na drodze do naszego szczęścia i jak bardzo było to ważniejsze niż nasze uczucie? Czy jeśli przestaliśmy czuć, to ta miłość nigdy nie była prawdziwa?"
|
|
 |
ile razy poczuję ten sam ból nie dający swobodnie oddychać?
|
|
 |
potrzebuję Twoich ciepłych słów,by utuliły me rozdarte serce do snu.
|
|
 |
nie chcę przed Tobą udawać,że jesteś dla mnie nikim skoro byłeś i będziesz wszystkim tym,co miałam do tej pory.
|
|
|
|