|
dam Ci miliony róż w postaci szalonych słów / b.r.o ♥♥♥ !!
|
|
|
czasami coś, co było dla nas wszystkim, z sekundy na sekundę staje się niczym
|
|
|
to takie dziwne. on ma dziewczynę, ty masz chłopaka a oboje chcielibyście mieć siebie.
|
|
|
Niby jesteś. Ale to nie ma znaczenia, między nami nie ma szczęścia.
|
|
|
Ileż można obiecywać sobie, że będzie dobrze?
Jednocześnie czując, że nadciąga najgorsze
Choć nie umiesz wytłumaczyć tego, ja wiem w sumie
Każdy ci powie, że to tylko złe przeczucie
Ale mamy w sobie siłę, a wszechświat nam niesie pomoc
Non stop, by trudne chwile nocą zamieniać w odwrotność
I, jak mocno chcemy, możemy wszystko dziś, teraz, od zera
Dotknąć snów, żyć, krok po kroku iść do nieba / utworzymy pełnie ♥
|
|
|
Patrząc z perspektywy czasu widzę, jaki byłem głupi
Pewnie dalej jestem, przyszłość mi powie czemu
Bo to, co wczoraj było mądre, dziś cechuje głupich
A to co dziś jest mądrością jutro może nie mieć sensu / vixen ♥
|
|
|
Dziś wiem, że mapy nie ma, jest tajemnica
Jedyna droga do przemian to przestać bać się wyzwań / vixen - uwtorzymy pełnie ♥
|
|
|
otwieram jedną ze szkatułek, gdzie przechowuję wspomnienia związane z tobą. zwykła, szklana szkatułka w kształcie serca podpisana twoim imieniem. uśmiecham się nieśmiało do tamtych dni nie zdając sobie sprawy, że właśnie otworzyłam puszkę pandory. to tylko kwestia czasu jak tęsknota pożre mnie w całości, a ból i smutek obezwładni moje ciało, mój rozum, mnie. /happylove
|
|
|
problem tkwi w tym, że znów mnie do siebie przyzwyczaja . a potem zostawi, oleje jak gdyby nigdy nic . i wtedy boli, nieznośnie rozdziera od środka .
|
|
|
leżałam na łóżku czytając książkę najcudowniejszego autora na świecie, kiedy poczułam delikatne wibracje pod poduszką . sięgnęłam po komórkę i odczytałam wiadomość - "wyskakujesz gdzieś?" . z cwaniackim uśmieszkiem, odłożyłam telefon na miejsce, nie odpisując. tym razem to ja olałam jego, nie na odwrót .
|
|
|
kiedy w jego opisie pojawiły się w jednej chwili miliardy serduszek, wraz z imieniem tamtej niuni, mimowolnie wyłączyła kompa, nie chcąc uwierzyć . usiadła w bujanym fotelu przymykając powieki i odchylając głowę do tyłu . prowadziła wewnętrzny monolog, wciąż próbując odepchnąć od siebie prawdę . łzy bezwiednie spłynęły na jej wyblakłe policzki, a słowa, tęsknota i niespełniona miłość - utknęły gdzieś głęboko, podstępnie próbując ją zabić .
|
|
|
i gdzieś, nie wiem dokładnie w którym momencie, stało się coś niewiarygodnie złego. nie miałam siły normalnie funkcjonować, nie potrafiłam skupić się nad najprostszymi rzeczami, chodziłam rozkojarzona i zupełnie nieobecna . wszystko, każda najzwyklejsza czynność, była dużym wyzwaniem, nieosiągalnym wręcz . znikałam z dnia na dzień, z sekundy na sekundę . rozmywałam się . miłość zabiła mnie od środka, wyżarła ze mnie życie niczym potwór z jakieś dennej bajeczki .
|
|
|
|