 |
|
..uwielbiam wchodzić Ci w słowo i zamykać Twoje usta magicznym pocałunkiem. Twój uśmiech, wplątany w moje myśli.
|
|
 |
|
Przymykam powoli powieki, a Ty zjawiasz się bez uprzedzenia. Zawsze ten sam, uśmiechnięty i z rozwartymi ramionami, w które wbiegam bez zastanowienia. Zatracam się w nich, a Ty zaciskasz je mocniej,
jakbyś chciał ochronić mnie przed wszelkim złem tego świata.
|
|
 |
|
Wzięła głęboki oddech, jakby chciała Go ponownie do siebie przyciągnąć.
|
|
 |
|
cząstka ciebie. mała pierdolona pojedyncza cząsteczka. odległe wspomnienie ciebie nadal krąży w moim umyśle. pod skórą, rozrywając mnie od środka. istniejesz w mojej podświadomości. na sam widok zapisanego gdzieś twojego imienia mam dreszcze, które przemykają mnie całą, zatrzymując się gdzieś w końcach mojego układu nerwowego. teraz, gdy cię nie ma, czuję jak coś zaciska się na mojej szyi. sprawia, że się duszę. w głowie szumią mi nuty tej jednej piosenki, przywołują wspomnienia, które wbijają się we mnie jak kolce kaktusa, który stoi na moim spalonym parapecie.
|
|
 |
|
a rano ? przyklejam do twarzy uśmiech, jak co dzień. wieczorem zmywam go jak tusz z rzęs. to wszystko.
|
|
 |
|
A w oczach miał takie coś, czego nie da określić się słowem. Coś, co znaczyło dla Niej więcej niż ciepła gwieździsta noc i słoik nutelli na własność.
|
|
 |
|
Lubisz, gdy śpię nad ranem w Twoim łóżku, gdy na moich plecach wciąż widnieją ścieżki rysowane Twoimi palcami, gdy patrzysz na mnie zmęczonym i zaspanym jeszcze wzrokiem, wspominając wydarzenia minionej nocy.
|
|
 |
|
Nieobecnie liżąc usta, zauważyła, że nadal czuje w nich mrowienie, jak gdyby on nadal ją całował.
|
|
 |
|
Są takie piosenki przy których zatykasz uszy i zdjęcia dla których zamykasz oczy. Są też zapachy, których wolisz nie pamiętać oraz usta, dla których zrezygnowałabyś ze świata.
|
|
 |
|
obiecaj mi, że rzucisz mnie w słoneczny dzień. że będę mogła pójść wtedy na plażę i popatrzeć na tyłki chłopaków. nie chcę siedzieć w domu i płakać razem z chmurami.
|
|
 |
|
Odrzucił strach i podał jej dłoń, by znaleźć wspólne "dokądkolwiek". Nie zważał ani na trud, ani na czas jaki zajmie im dotarcie do niego. I choćby ono okazało się krzywym zwierciadłem, nie było to ważne. Bo przecież byli razem.
|
|
 |
|
I niby nie pisaliśmy o niczym ważnym, ale podnosił mi się poziom endorfin we krwi, kiedy widziałam jak świeci się okienko w telefonie, gdy przyszedł sms od Ciebie.
|
|
|
|