 |
W swych wielkich dłoniach trzyma moje tak maleńkie i kruche serce. / Endoftime.
|
|
 |
Auta, piski, dziwki na maskach,
szampan, używki, dla wszystkich Metaxa.
Can-cannabis, klaskaj.
Licealistki szansa na miss miasta
i finalistki
raz dwa jazda na maksa!
|
|
 |
Gdy spotkacie się przypadkiem gdzieś na mieście, jest jakoś dziwnie, cholernie śmiesznie.. rzucone cześć ot tak, po dłuższej chwili, pustka pomiędzy ludźmi, którzy razem żyli.
|
|
 |
Błyszczyk z ust, zmywasz tusz, wszystko staje się nagle przykre, w ręku szlug, dym do płuc wdychasz i czujesz się tak jak zwykle..
|
|
 |
,,Ponad dwieście na budziku, doganiasz tych na górze,
jedziesz teraz sam, nie ze swym aniołem stróżem.
Jego prędkość ma granice, Twoja wyobraźnia nie,
póki nie poczułes bólu, nie będziesz wiedział co to lęk..."
|
|
 |
Zrób wszystko tak, aby zrozumiał jak wielki błąd popełnił, zostawiając Cię gdzieś za sobą. Aby to on zobaczył jak wiele stracił, by teraz, po starcie, której w żaden sposób nie da się już cofnąć, docenił to co miał niemal obok siebie, być może nawet najbliżej niż ktokolwiek wcześniej. Nigdy Ty. / Endoftime.
|
|
 |
Keep on dreaming cause when you stop dreaming it's time to die... / Marz dalej, bo gdy przestaniesz marzyć, to znaczy, że nadszedł czas by umrzeć...
|
|
 |
Dawniej czułam sens, jaki utrzymywałam w jego życiu i nawet pomimo własnych upadków, pomimo podkładanych nóg, nie zwątpiłam w nas nigdy. A może po prostu nigdy nie potrafiłam zwątpić, może ufałam zbyt bardzo. Do dziś. Do chwili temu. Dziś jego nie ma. Nie ma go ze mną, nie ma przy mnie, nie ma go w moim życiu, a nawet w sercu. Powoli przyzwyczajam się do braku. Przyzwyczajam się do momentów, w których bywa, że jeszcze tęsknię, ale najważniejsze w tym wszystkim jest to, że daję radę. Jeszcze niedawno ze łzami w oczach podnosiłam z bruku swoje serce i dłońmi delikatnie je otrzepywałam, a dziś jest już prawie czyste i prawie idealnie całe. Dziś jest moje. Dotykam je tylko ja i tylko ja trzymam je pod swoją klatką piersiową, nikt więcej. / Endoftime.
|
|
 |
W tych złamanych obietnicach...
Głęboko poniżej,
każde słowo ginie w echu.
Tak więc przejrzałem już Twoje ostatnie kłamstwo.
Tym razem wreszcie mogę pozwolić Ci
odejść, odejść, odejść...
|
|
 |
Uwiodła mnie przepaść jednego spojrzenia, runęłam w nią rozkładając ramiona.
|
|
 |
O niektórych ludzi trzeba walczyć, o innych rozsądniej jest zapomnieć.
|
|
 |
Nazywać się przyjacielem , a być nim to wielka różnica...
|
|
|
|