 |
na kilometr jebie od Ciebie fałszem | ogarnij sie dziwko
|
|
 |
a ja wciąż mam wiarę,myślę że damy radę odnaleźć się w tym koszmarze
|
|
 |
to przyjaźń? może lepiej o tym nie mówmy. te słowa chrzęszczą jak szkło pod podeszwą. trzeszczą, chuj z tym, jebać to zresztą
|
|
 |
Wędrówka bez granic, w podróż ze światem,ja sam na sam ze sobą i mój chory imperatyw'
|
|
 |
'Kiedy się śmieje, kiedy płacze i jest mi wszystko jedno,słowa dla mnie wtedy są tym czym dla złodzieja ciemność.'
|
|
 |
Znów późna pora, tyle fałszywych ust co dzień życzy komuś sto lat'
|
|
 |
chcę pomyśleć z zawieszonym w głąb gdzieś wzrokiem
|
|
 |
Czas, pieprzony czas, gdy wszystko zastyga w nas, porusza się tylko czas'
|
|
 |
co przyszło odejdzie, upadnie co powstało, jutro będzie dużo tego czego dziś jest mało
|
|
 |
to będzie w nieznane rejs, miejskie wydanie, przedzieranie się labiryntem przejść, poszukiwanie odpowiedzi na pytanie o sens
|
|
 |
to tylko ja. ja i moje chore myśli.
|
|
 |
pozmieniało się dokoła, nie wiem czy to świat zwariował, czy to ja łapię lekka schizofrenie i dziwnego dola.
|
|
|
|