 |
Nigdy nie kochała nikogo tak jak Jego.Gdy tylko zamknęła oczy,pod palcami czuła jego nagą skórę.A jednocześnie nie znosiła go.Zaczęło się od awantury.Wtedy poczuła,że go nienawidzi i że chciałaby zadać mu ból tak bardzo&Ledwo się powstrzymała. Jak to jest, że mogą w niej być dwa tak sprzeczne uczucia.
|
|
 |
jestem ciekawa jakbyś się zachował gdybyś patrzył się prosto w moje zapłakane oczy i wiedziałbyś że te łzy wywołało Twoje odejście.
|
|
 |
nie był idealny, ani bogaty, ani popularny, ani zabójczo przystojny, a jednak miał w sobie coś, co sprawiło że chciałam go mieć.
|
|
 |
kiedyś ludzie o nas zapomną, może będą płakać przez tydzień, może miesiąc, może nawet rok, ale w końcu zapomną, więc przestań się nimi przejmować, zacznij myśleć odrobinę bardziej egoistycznie, bo to właśnie ty, jesteś osobą, na której powinno ci najbardziej zależeć, i to ty, będziesz ze sobą do samego końca.
|
|
 |
czemu zostałaś sama? czyżby twoi przyjaciele dostrzegli twoją fałszywość? a może okazali się tak samo fałszywi jak ty sama?
|
|
 |
nie zastąpisz mi go, ale możesz próbować, to może być nawet zabawne
|
|
 |
codziennie umiera jakaś cząstka ciebie, jakieś marzenie, pragnienie, może umarła twoja miłość, a może zaufanie, którym kogoś obdarzyłaś, może umarła przyjaźń, a może piękno, które zazwyczaj dostrzegałaś w tym dziwnym świecie& aż pewnego dnia wszystko w tobie będzie martwe, ty będziesz martwa
|
|
 |
[2] Zostawimy za sobą tę chwilę, w której boleśnie dotrze do nas, że wystarczy chwila, by stracić wszystko to, co jest dla nas piękne. Jeszcze mocniej docenimy to w oparciu o każde ze starań włożonych w reanimację tego uczucia. Będziemy silniejsi i pewni, przede wszystkim pewni i cholernie świadomi wartości tego, co mamy. Wówczas dopiero będę wiedziała, że Cię kocham i jestem w stanie poświęcić dla Ciebie niewyobrażalnie wiele, tak jak Ty - i dlatego warto.
|
|
 |
[1] Nie będę potrafiła powiedzieć Ci, że zawsze dobrze mi z Tobą, bo ocena wspólnie spędzanych chwil będzie wahała się od najlepszych z możliwych do tych, w których najchętniej znalazłabym się jak najdalej od Twojej osoby. Nie powiem Ci, że chcę, by to trwało wiecznie. Zapewnię wówczas natomiast, że nie pozwolę, by się skończyło, bo bez Ciebie nie ma już mnie. Przestaniesz powodować wyłącznie uśmiech, a coraz częściej pojawią się łzy, które swoją drogą tylko Ty będziesz mógł ocierać. Wyjdę z durnego ubóstwiania Twojego ciała, a znajdę w nim dziesiątki mankamentów, które spodobają mi się jeszcze bardziej, niż wszystko to, co będzie idealne. Zaakceptuję Cię i maksymalnie się do Ciebie przywiążę. Nie wypowiem pustego zapewniania, że będę walczyła o to uczucie, bo będziemy w miejscu, kiedy z pewnością w oczach spojrzymy na siebie, wymienimy uśmiechy i stwierdzimy, że daliśmy radę, przebrnęliśmy wspólnie przez jakąś przeszkodę i znów mamy stuprocentowo siebie.
|
|
 |
Jestem odrobiną samotności,
odrobiną ignorancji,
garścią narzekań.
— L.P-Faint.
|
|
 |
|
Zabawne, że ta znajomość rozpada się tak naturalnie pod wpływem czasu. Coraz mniej bólu każdego dnia, coraz mniejsza tęsknota i myśli tak jakby nie krążą koło Ciebie. Czasami jeszcze tylko to głupie serce się wyrywa, próbuję, ale nie jestem już tak głupia i w odpowiednim momencie chwytam za smycz, przyciągam do klatki piersiowej, bo drugi raz nie przeżyłabym końca tej miłości, rozumiesz? Nie mogę wiecznie opłakiwać jednego końca./esperer
|
|
|
|