 |
You're my favorite kind of night
|
|
 |
W przyjaźni nie liczy się to, kogo znasz dłużej. Liczy się to, kto przyszedł i Cię nie zostawił w trudnej chwili.
|
|
 |
Mimo wszystko zawsze będziesz w mojej pamięci, gdzieś głęboko w sercu będę tylko twoja chociaż nigdy tego nie chciałeś. Mimo wszystko nadal wskoczyłabym za tobą w ogień. Mimo wszystko wciąż cię to nie obchodzi.
|
|
 |
- Dlaczego mam zawsze tyle roboty?
- Śpisz w nocy to Ci się zbiera.
|
|
 |
Kiedyś tęskniłam, dzisiaj coraz mniej odczuwam tęsknotę. Uodporniłam się na tęsknotę za bliskością, za drugą osobą, za życiem. Przestałam nawet tęsknić za miłością, której smak wydawało mi się, że poczułam na nowo. Lecz nie zdawałam sobie sprawy, że moje wnętrze zostało doszczętnie spalone i zniszczone. Nie sądziłam, że długoletnia tęsknota za przeszłością może zniszczyć do takiego stopnia, że nie otworzę się więcej na uczucia względem innych osób. Więc dlaczego miałabym dzisiaj za czymś bądź za kimś tęsknić? Nie mam najmniejszych powodów, aby tęsknić. A jeśli nawet tęskniłabym.. To nigdy więcej nie przyznałabym się do tego. Nie pozwoliłabym sobie na to, aby tak delikatne, ale i zarazem brutalne uczucie zniszczyło mnie ma nowo. Nigdy nie przyznałabym się, że za kimś tęsknie, bo stałam się dziewczyną bez uczuć. Egoistką, która nie widzi nic poza swoją przyszłością, która względnie przestała dla niej istnieć.
|
|
 |
targają mną momenty, uśmiecham się tylko po to, żeby się nie rozpłakać..
|
|
 |
to takie.. intrygujące pytanie.. czy jeśli zakochamy się w osobie, przez jej daną cechę, to kiedy po prostu ją straci jest to równoznaczne z tym, że przestaniemy ją kochać?
|
|
 |
najbardziej boli, kiedy krytykujesz mnie za wady, których sam jesteś autorem.
|
|
 |
to co nie pozwala mi zasnąć to te tysiące możliwości jakie miałam, a których już nigdy więcej mieć nie będę.
|
|
 |
Ale kocham Cię nad życie, pewnie też pół świadomie
Masz tylko nie jeść mięsa, być mi wierna i mieć cel
Znać wszystkie wady męża i akceptować je
Masz być silna, niezależna, musisz lubić ostry seks
A na tyle, ile Cię znam – jeszcze spotkamy się…
|
|
 |
Jestem wredną, zimną suką. Żmiją jakich mało na tym świecie. Nie szanuję siebie, nie wspominając już o braku szacunku względem innych ludzi. Właśnie zakończyłam coś co przynosiło mi dużo uśmiechu na twarzy, ale również ból w sercu. Czasami czuję się, jak zwykły śmieć bądź jakbym była zabawką w rękach ludzi. Czy zawsze już tak będzie? Czy każdy związek, czy każdy facet w moim życiu okaże się toksyczną znajomością, gdzie będę czuła się przy kimś, jak w klatce?
|
|
 |
- Poprawiłaś jedynke z matmy.
- Nie bo Pani miała cały czas dziennik przy stole.
|
|
|
|