 |
tak bardzo chcę poznać Cię, zanika wszechświat,
rozrywam pustynie chwil, by znaleźć czar do szczęścia.
|
|
 |
stwórzmy całość zamiast być ułamkiem.
|
|
 |
gubiąc samotność i niech będzie zazdrosna.
|
|
 |
zamalujemy wszechświat nasz bez używania farb,
akompaniamentem tętna, rytmu serca, nagich prawd.
|
|
 |
pamiętasz tą gorycz przełknięcia porażki.
|
|
 |
pamietasz to, wiem, zobacz gdzie żeśmy doszli.
parę stopni wstecz, wszystko mogło się skończyć.
|
|
 |
bo ta muzyka to wiatr, huragan,
błyskawice, pioruny, tornada!
|
|
 |
ja mówię prawdę, po prostu nam nie wyszło. nie mów mi, że jestem zła, bo to uczucie prysło.
|
|
 |
zmienna i kapryśna jak niebo nad Londynem.
|
|
 |
w jednorazowej scenerii, bez żadnych zbędnych fanaberii, bez histerii.
|
|
 |
zabezpieczony czysty towar szaleństwo na dzielnicach..
|
|
 |
gdy spoglądam w czasy dawne, daję Ci prawdę i złudzenia kradnę.
|
|
|
|