 |
Zabierz wszystko to co dałeś chcę zapomnieć że istniałeś. Powiedz tylko jak zrozumieć głupie serce co wciąż Kocha, chociaż rozum każe zwątpić, ono nadal Ciebie woła.
|
|
 |
Mówią bym się nie przejmowała i żyła tak by żałował że mnie stracił. Tylko cholera jasna to ja Go straciłam a nie on mnie, to On chciał spróbować a ja wtedy nie. Teraz to ja Go pokochała i głupia boję się Mu o tym powiedzieć. Ten cholerny strach przed odrzuceniem.
|
|
 |
Nie ma sensu żyć wspomnieniem tego co za Nami w tyle.
|
|
 |
Czas nieustannie z Nas drwi. Odbiera szczęśliwe dni.
|
|
 |
Jeszcze o tym nie wiesz, ale życie nie musi byćć tak ciężkie. Może lubimy ból. Może tak po prostu jesteśmy ukształtowani. Ponieważ bez tego nie czulibyśmy naprawdę, że żyjemy. Jak to szło, po co walę się młotkiem w głowę? Bo to takie cudowne uczucie, kiedy przestaję . ♥//Chikorita
|
|
 |
i ciągle wspominasz tą rozmowę . ciągle go wyczekujesz. masz nadzieję, że będzie rozmawiał z tobą tak jak wczoraj. ehh . moja droga, tylko, że to była już miesiąc temu.//Chikorita
|
|
 |
- Jechał. - Skąd wiesz? - Bo się uśmiechnęła. - Ona tak codziennie siedzi całe popołudnie w oknie , żeby go zobaczyć? - Tak. A potem czeka jeszcze chwilę. - Po co? - Ona to nazywa nadzieją... Ma nadzieje, że jeszcze będzie wracał...//Chikorita
|
|
 |
spojrzała smutno w jego stronę . uśmiechnęła się . to w końcu ona pozwoliła mu odejść . kochała go tak mocno, że była nawet skłonna pozbawić cię sensu życia. wiedziała, że z tamtą drugą będzie szczęśliwszy . wiedziała też, że bez niego będzie jej ciężką . nikt nie rozumiał jej decyzji . ale ona i tak wiedziała, że postąpiła właściwie. wiedziała też , że pewnie nieraz spotka go z nią . lecz gdy zobaczy jego uśmiech znów będzie szczęśliwa .//Chikorita
|
|
 |
Za każdy dzień kiedy wiem, kiedy czuję, Za każdy sen, kiedy myślę, że lunatykuję, Za każdą chwilę Twą, którą kieruję, Bo Ty dajesz mi do tego właśnie tą moc. Teraz dziękuję. ;*//Chikorita
|
|
 |
. przetrwać 3 dni głodówki. wpadasz w stan swoistego transu. organizm nie musi nic trawić.masz nagle tak dużo energii. żyjesz jak w rauszu. jesteś kreatywna, podniecona, masz niesamowicie wzmocnione i wyostrzone wszystkie zmysły. ten stan .. ♥ .osiąga się go dopiero wtedy, gdy przebrnie się ' w cierpieniu' przez pierwsze 2 lub 3 dni. - to nieustanna walka z głodem. z głodu budzisz się nawet w nocy. ale warto . później jest błogo .//Chikorita
|
|
 |
Była na imprezie. Wiedziała, że przyjdzie więc już na początku zaczęła pić. Po godzinie stała nawalona pod ścianą i krztusiła się dymem z papierosa. Wszedł do kuchni nie wiedząc, że ona tam jest. Odwrócił się, spojrzał na jej oczy, które się zaszkliły i podszedł bliżej. Zaczęła się śmiać. 'Tylko sobie nie myśl, że to przez Ciebie. Dymem się zakrztusiłam i tyle.' Złapał ją za łokieć. 'Chodź. Wyjdziemy na zewnątrz.' Spojrzała na niego wściekła i pijana. 'Chyba sobie kpisz.' Odwróciła się i kończyła swoje piwo. Wyrwał jej butelkę z dłoni i wziął na ręce przekładając przez ramię! 'Cholera! Puść mnie. Puść mnie, no!' Wyszli na zimne powietrze. Postawił ją na ziemi i odwrócił się plecami. 'Coś Ty sobie, kurwa, myślał? Że przyjdziesz i będziesz udawał bohatera? Po jakiego chuja mnie wyprowadzałeś? No po co pytam?! Nie ma już nas. Sam o tym zdecydowałeś i guzik powinno Cię obchodzić, co się ze mną dzieje!' Biła go pięściami po plecach. 'Kocham Cię.' Powiedział. Uderzyła mocniej.//Chikorita
|
|
 |
Polonistka wywołała do odpowiedzi. 'Numer 15 i 25!' Zapraszam.' Wstaliśmy oboje z zajebiście wściekłymi minami. 'Nie będę Was dziś pytać. Wyobraźcie sobie, że jest między Wami konflikt dotyczący czegoś ważnego. Zagrajcie to.' Spojrzeliśmy na nią zdziwieni, wciąż staliśmy w ciszy. 'No już. Zacznij od słów: Jak mogłeś?!' Pogoniła mnie. 'Jak mogłeś?' Oczy momentalnie mi się zaszkliły. Nie odpowiedział. 'Jak mogłeś to zrobić?!' Wziął głęboki wdech. 'Przepraszam.' Wykrztusił gryząc wargę. 'I co? Mam Ci się rzucić na szyję? Nie przepraszaj,jeśli nie rozumiesz definicji tego słowa.' Wkurzył się. 'Dobrze wiesz, że to nie moja wina! To była impreza. Byłem nawalony, z resztą nie byliśmy ze sobą.' Otworzyła szerzej oczy. 'Nie? Aaa, to sorry. Pomyliłam bieg zdarzeń.' Nauczycielka patrzyła na nas z niedowierzaniem. 'Dobrze. Usiądźcie do ławek. Muszę Wam powiedzieć, że było widać w tym prawdę.' Spojrzał na moją twarz wykrzywioną bólem. Musiałam wyjść z sali.///Chikorita
|
|
|
|