|
Zanim Cię spotkałam, nie wiedziałam, co to znaczy spojrzeć na kogoś i po prostu uśmiechać się bez powodu.
|
|
|
Błagam go w myślach, każdą komórką mojego ciała błagam aby mnie pocałował.
|
|
|
Odwracam się bardzo powoli w jego ramionach, tak że leże twarzą do niego. Głowę mam wspartą na jego ramieniu. Wpatruje się w jego piękne oczy, on również patrzy w moje oczy prawie w ogólne nie mrugając. Jest taki niesamowicie cudowny, przystojny. W tak krótkim czasie stał mi się tak drogi. Podnoszę rękę i przesuwam dłonią po jego policzku, on zamyka oczy i mimowolnie zbliża się do mnie.
|
|
|
- przepraszam.
- mogliśmy uniknąć tego całego cierpienia. Nie czuje się dobrze. Mam wrażenie jakby słońce zaszło i od paru dni w ogóle nie wzeszło. Dla mnie cały czas trwa ciemność.
- to zupełnie jak u mnie.
- powiedziałeś że mnie nigdy nie zostawisz, a wystarczyło że coś poszło nie tak i już byłeś za drzwiami.
- kiedy powiedziałem ze nigdy cie nie zostawię?
- przez sen. Już dawno nie słyszałam nic równie cudownego. Powiedziałeś że mnie kochasz. Czy teraz to czas przeszły?
- nie!
- to dobrze, kocham cie.
|
|
|
W cichej przystani jaką są dla mnie jego ramiona odpływam w spokojny sen.
|
|
|
Nie widziałam go tydzień i znów kurwa mój mozg nabiera mnie że już niewiele mnie obchodzi.
|
|
|
Co mam powiedzieć? Że cie kocham, a ty widzisz we mnie tylko zabawkę. Że za bardzo się boje okazać ci uczucie, bo wtedy ty się przestraszysz albo co gorsza zostawisz.
|
|
|
Włączam telewizor żeby jakieś dźwięki wypełniały próżnię, ale nie słucham ani nie oglądam. Siedzę i niewidzącym wzrokiem wpatruje się w ścianę. Jestem odrętwiała. Nie czuje nic prócz bólu. Jak długo będę musiała przez to przechodzić? Pełne udręki myśli nie dają mi spokoju.
|
|
|
Minie wieczność nim wymażę z pamięci jak to jest być w jego ramionach i czuć ten wspaniały zapach. Zapach który jest moim ulubionym na całym świecie. Zapach tak niebiański bo przecież to mój osobisty zapach miłości.
|
|
|
Gdyby tylko otworzył ramiona, pobiegłabym do niego natychmiast, bez żadnego zastanowienia.
|
|
|
Miłość to bycie jak jedność, kiedy jedno chce coś powiedzieć wtedy to drugie otwiera usta i mówi dokładnie to samo. To wkurzanie się nawzajem, to nerwy o błahostki. To kładzenie głowy na klatce piersiowej tylko po to aby posłuchać bicia jego serca. A po pewnym czasie dojścia do wniosku ze jego serce bije tak samo jak twoje. Nie sądziłam ze spotkam kogoś takiego jak ty. Jesteś moim przyjacielem moja radością. Jesteś dla mnie wszystkim. Jesteś dla mnie ucieleśnieniem miłości o której zawsze marzyłam. W ciemności to ty prowadzisz mnie za rękę i wyprowadzasz na światło. Ponieważ ty moim światłem. Nieważne co nam przyniesie życie, ważne ze będziemy razem. Kiedy na ciebie patrzę wiem ze miłość istnieje. Miłość jest różnorodna, ale na pewno nie ma w niej miejsca na niepewność. Na miłość składa się wiele spraw, wiele osób nie doświadcza tej jedynej prawdziwej miłości tylko nielicznym jest dana taka miłość.
|
|
|
Gdy ta jedyna ukochana osoba odchodzi człowiek czuje się jakby gubił rytm własnego serca.
|
|
|
|