 |
Chciałabym wreszcie wyrzucić z siebie wszystko to co boli. Chciałabym powiedzieć Ci, co tak na serio czuję, że to Ty od pewnego czasu jesteś najważniejszym szczegółem, w tym pieprzonym życiu, że jeszcze nikt nie zamieszał mi tak w sercu i nikogo ust nie pragnęłam tak bardzo jak twoich.
|
|
 |
Wszystko, czego pragniesz, jest po drugiej stronie strachu.
|
|
 |
Boże, proszę, tylko nie to. Tylko nie kolejny dzień.
|
|
 |
Nie obiecuj mi wieczności, jeśli nie możesz obiecać mi jutra.
|
|
 |
|
I nie rozmawiajmy dzisiaj bo nie wiem co mam powiedzieć.
|
|
 |
Moje myśli są takie nieroztropne, tańczą w głowie, jak krople deszczu na mokrej szybie. Raz pragną słońca choć wiedzą, że grozi to unicestwieniem, raz większej ulewy, by pośród innych kropel znaleźć tą, przy której groźne promienie nie byłyby niczym strasznym. Wiesz o czym mówię, prawda? Powinieneś zdawać sobie sprawę, że jesteś moją kroplą, myślą, a nawet szybą, która przecież chroni przed upadkiem prosto na ziemię. / aniusssia
|
|
 |
A Ty? Ile razy wykręciłaś się od spotkań z przyjaciółmi, twierdząc, że masz naukę a nawet nie zajrzałaś do książek tylko siedziałaś w domu i się zadręczałaś, zagłębiałaś w smutku?
|
|
 |
|
Nadal pamiętam pierwsze 'kocham', którym obdarzyłeś mnie pewnego ranka. Pamiętam też emocje, które towarzyszyły mi w tym dniu. Pierwsze kocham, które przyspieszyło bicie mojego serca. Do dziś pamiętam jak wszystko we mnie zamarło, w chwili bezruchu zastanawiałam się, czy dobrze zrozumiałam. - Wtedy potwierdziłeś to, pytałeś się, czy też Cię kocham, pamiętasz? Pytałeś się mnie, czy czuję to samo. - Ja czułam to, co czułeś Ty. Tylko dziś pozostaje mi ta myśl, czy to było prawdziwe? To kocham, które wypowiadałeś w moją stronę? Dziś zdaje mi się, że to było zwykłe zauroczenie. Być może się pomyliłeś, być może chciałeś się pomylić? - Nie wiem, nie mam pojęcia co wtedy się stało. Pamiętam, że się pokłóciliśmy, ja zostałam tu, Ty wyjechałeś, jeszcze długi czas po wyjeździe ciągnęliśmy to. Do pewnego dnia, gdy przestaliśmy sobie ufać, staliśmy się dla siebie obcy, wtedy właśnie z dnia na dzień wszystko się zerwało. Do dziś nie rozumiem, dlaczego tak? Choć chyba już nigdy się tego nie dowiem.
|
|
 |
Z trudem powstrzymuje łzy, ręce mi drżą i nie mogę złapać oddechu. Lęk, strach, obawa, niepewność. Zaraz umrę, po prostu kurwa umrę, daj znak.
|
|
 |
Gdzie tkwi wina, że ta miłość gaśnie?
Oddalasz się od niej a to dla niej jest straszne,
Modli się po nocach, żebyś w końcu się zmienił
Żebyś już nie milczał,
Żebyś ją docenił.
|
|
|
|