 |
Chwilę później w Twojej psychice pojawia się kolejne słowo 'szkoła' - jesteś ciekawa czy twoja klasa skończyła już lekcję, czy może są gdzieś w połowie. W końcu odpuszczasz, przewracasz się na bok i zasypiasz. Tym samym po raz kolejny pokazując, że nie masz dość siły na walkę z tym całym bagnem..
|
|
 |
byłem nikim więc sobie mogłem pozwolić na wszystko.
|
|
 |
a uśmiech? uśmiech miał najpiękniejszy
|
|
 |
Kolejny monotonny dzień poskładany z ironicznych wydarzeń bez braku emocji.
|
|
 |
spojrzałam na niego na pożegnanie i wyszłam, ilekroć go zostawiałam, zawsze miałam wrażenie, że więcej go nie zobaczę, że to ostatni raz, i wszystkie te setki razy, gdy się myliłam, wcale nie osłabiały tego przekonania, tylko mnie upewniały, zwiększały lęk, że tym razem to się stanie.
|
|
 |
Wiedziałam kiedy spojrzałam w jego oczy, że On będzie moim problemem.
|
|
 |
dopiero po czasie dowiadujemy się kim jesteśmy, kim zawsze byliśmy w oczach ludzi, których ceniliśmy ponad własne życie. ile tak naprawdę dla Nich znaczyliśmy, jaką wartość miały te wszystkie słowa, czym była każda obietnica. dopiero po czasie okazuje się, że wszystko co było tak cholernie ważne i cudowne, było niczym, nie liczyło się, że wszystko było ściemą, każdy uśmiech i każda łza dla Nich, była czymś nieważnym.
|
|
 |
“Potem, przez następne miesiące wydawało mi się, że żyję za karę. Nienawidziłam poranków. Przypominały mi, że noc ma swój koniec i trzeba znowu radzić sobie z myślami.”
|
|
 |
Największym błędem jest udawanie, że to co nas boli, jest nam obojętne.
|
|
 |
Moglibyśmy teraz porozmawiać i wszystko wyjaśnić, bez emocji. Trochę czasu minęło, moje życie zmieniło się w każdym aspekcie, twoje pewnie też. Nie mówię tu o zaczynaniu wszystkiego od nowa tylko o rozmowie dwóch osób, które były kiedyś dla siebie ważne i nie będą nigdy więcej.
|
|
 |
Była niezorganizowana. Osobna. Miała swój świat. Czytała, czytała, czytała. Zachwycała się zdaniami, i słowami. Wzruszała wierszami. Rozumiała, co czyta. Świat był taki, jakim go czytała. Ludzie byli tacy, jakimi ich sobie idealizowała. Kochała, kochała, kochała. Pisała listy, nie spała, czasem cierpiała, żyła w uniesieniu. Nie zastanawiał się, ile kosztuje mleko i dlaczego drabiny straży pożarnej sięgają tylko do ósmego piętra (...) Pracowała. Żyła. Nie widziała nigdy dokładnie, jaka jest data i która godzina. Żyła.
|
|
|
|