|
Przez Ciebie wpadłem w głęboką depresję. Już teraz nie wiem kim jestem./ Myslovitz
|
|
|
odezwij się za parę lat. śmiało, zadzwoń i zaproś mnie na kawę. może wtedy będziesz już bardziej dorosły, a ja nie będę krzywdzić każdego napotkanego w moim życiu faceta. może więcej będziesz rozumiał, a ja? może w końcu przestanę kochać tego, którego nie powinnam.
|
|
|
Widzę cię, to ty czy ulotne wspomnienie? Widzę cię, moje życie to walka z cieniem...
|
|
|
Brudne myśli, czysta whisky, kurwa paranormal. / Planet ANM
|
|
|
Człowiek uczy się na błędach - swoich. Nie mów co cię boli i tak będą to pierdolić. / Bogu Bogdan
|
|
|
Włożyłem w to wszystko całego siebie. Całe swoje serducho. Wierzyłem, że się uda! Rozumiesz?! / twoj.na.zawsze
|
|
|
Nieźle obmyśliłaś cały plan, jak szybko możesz mnie kurewsko zranić. Najpierw rozkochałaś, potem jakieś gierki, tajemnice. W końcu przyszedł czas na brak zaufania. Aż w końcu któregoś dnia, wykorzystałaś mój zły stan fizyczny, jak i psychiczny i postanowiłaś zmiażdżyć moje serce. Udało Ci się. Zadowolona? / twoj.na.zawsze
|
|
|
co ty mi kurwa robisz / spadamwgore
|
|
|
Chyba to sprawił wrzesień, że prawie nic już nie czuję. Słucham, jak teraz upał zamiera, ciszą pulsuje. Pewno ci dobrze gdzieś o tej porze, pewnie przyjemnie. A wokolutko – pejzaż bez smutku – pejzaż beze mnie. Noce i dni o których nie wiesz, jesień i pejzaż bez Ciebie.
|
|
|
|
Są rzeczy, których chciałbym nie pamiętać, ale żadnej z nich nie chce się wyrzekać.
|
|
|
Drżącymi ustami całował moje ciało. W zupełnej ciszy i gęstniejącym mroku. Kawałek po kawałku, centymetr po centymetrze, milimetr po milimetrze. Ustami czynił mnie swoją... A potem, tymi samymi ustami, opowiadał mi o miłości. O tym, że nie potrzeba mi skrzydeł, bym mogła latać... I o tym, że nie potrzeba płomieni, bym mogła płonąć. Tamtymi pocałunkami odbierał mi oddech, dając życie.
|
|
|
Piszę ten list jedynie dlatego, że znów przypłynęła do mnie fala wielkiej tęsknoty za tobą i od kilku dni paraliżuje mnie i nie daje o niczym innym myśleć. Tu kiedyś wypadł mi talerz z rąk, bo nagle zjawiłeś się w moich oczach. A wczoraj, wyobraź sobie, założyłam bluzkę na lewą stronę. I przecież przeglądałam się w lustrze przed wyjściem. Ale jakbym nie widziała w nim siebie. Dopiero koleżanka w szpitalu zwróciła mi uwagę. Powiedz, czy to jest normalne? Tyle lat minęło, a wciąż nie mogę sobie poradzić z miłością do ciebie. | Wiesław Myśliwski
|
|
|
|