 |
|
przez alkohol znów nie dajesz odpocząć wątrobie
|
|
 |
|
życie nie jest proste i kopie Cię po dupie coraz częściej, jeszcze mocniej
|
|
 |
|
w powietrzu czuć cynamon i emocje, piję herbatę, siedzę na oknie i czytam książkę
|
|
 |
|
wolę, żebyś nie istniała, niż żyła obok mnie
|
|
 |
|
wzrokiem mogłaby oszraniać szampana
|
|
 |
|
to jeden z tych dni, jeden z momentów, gdy wszystko irytuje, nie pytaj mnie jak się czuję
|
|
 |
|
a o miłości powie nam najwięcej codzienność, kiedy pretensje zaczną zabijać namiętność
|
|
 |
|
w głowie wciąż słyszę jednorazowe kocham
|
|
 |
|
kocham stać tak bez ruchu, myślę, jak ludzie dodają tyle kłamstwa do uczuć
|
|
 |
|
smutek z dymem wylewam z płuca na zewnątrz
|
|
 |
|
szczęścia nie kupisz, gdy kłopoty piętrzą się po sufit
|
|
 |
|
suko, prędzej czy później to Cię zgubi, gdy jednemu mówisz kocham, piszesz esemesy z drugim
|
|
|
|