 |
Między nami spłonął Most porozumienia Nie można ufać wszystkim ziomom Siema
|
|
 |
krzyczę 'weź mnie ratuj', kiedy patrzysz w moje oczy,
ale nie chcesz tego słyszeć, nic nie mówisz i odchodzisz
|
|
 |
i albo się zaćpam, albo skumam, że nie warto!
|
|
 |
mimo wszystko, kroczyć dumnie, zawsze z podniesioną głową
|
|
 |
Niereformowalna, zmienna, niestabilna,
W nerwach łatwopalna, chwilę potem zimna
Momentalna przemiana totalna, w chwilę inna
Chwilę normalna, za chwilę niekompatybilna
|
|
 |
prędzej ściąnę się do domu na torrencie .
|
|
 |
mimo wszystko, kroczyć dumnie z podniesioną głową.
|
|
 |
Mój Eden jest tam gdzie Twój rytm bicia serca. Jeden uśmiech ponad wszystko do życia zachęca
|
|
 |
łapię ostrość, by wyszedł pierwszy plan, obiektywnie chcę widzieć Ciebie - pieprzyć fałsz.
|
|
 |
To szereg blasków i cieni, żyjemy jak żyjemy Parę postanowień ratuje szczątki nadziei
|
|
|
|