 |
szłam ulicą, patrzę a tu ty i ona. do tej pory nie przyznaję się że was widziałam. to taka abulia. nic nie robię. po co się tą wiedzą chwalić? wolę udawać szczęśliwą i móc jeszcze trochę na ciebie patrzeć i jeszcze czasem z tobą rozmawiać. ale gdy cię nie ma, boli jak cholera. |gabble. ; ))
|
|
 |
oj tak, z łatwością przychodzi mi dawanie całusów na gg. zwykły dwukropek i gwiazdka. dla mnie? nic nie znacząca emotka. dla ciebie : ogromna radość . dlatego właśnie ci ją wysyłam, nie po to byś robił nadzieję sobie, tylko po to byś choć przez chwilę poczuł się tak szczęśliwy jak ja , kiedy dostaję je od kogoś innego każdego dnia . wiem, to podłe.
|
|
 |
zaskakujący jest fakt, że jestem w stanie się dla Ciebie poniżyć przyznając się do miłości, po tym jak mnie potraktowałeś. pomimo tego, że moja kobieca duma z której się dla Ciebie odzieram jest dla mnie jedną z najistotniejszych rzeczy.
|
|
 |
otwierać po raz kolejny ten sam rozdział w swoim życiu. popełniać po raz kolejny te same błędy. ponosić po raz kolejny te same konsekwencje. trzeba być nienormalnym, żeby to zrobić. trzeba być zakochanym, aby się na to zdecydować.
|
|
 |
kochaj mnie. nie ważne, że to będzie plastikowa miłość pełna zakłamania bez krzty prawdy. nie ważne, że później będę zalewać noce łzami i nie nadążę z wycieraniem rozmazanego tuszu, zapominając o oddychaniu. kochaj mnie. wolę być szczęśliwa przez chwilę, a później cierpieć niż nie być wcale i spać spokojnie.
|
|
 |
znowu zaczęłam analizować Twoje spojrzenia podczas picia zielonej herbaty pomimo, że nie powinnam.
|
|
 |
powrót byłego, wtedy gdy już prawie zapomniałaś, kakao znowu nabrało smaku, a Ty na nowo zaczęłaś malować rzęsy tuszem jest dowodem na ironię losu.
|
|
 |
*wróciłam. dziękuję za wszystkie komentarze. nawet nie zdajecie sobie sprawy ile znaczy dla mnie fakt, że ktoś czyta zwyczajnie - o moich uczuciach. chciałam odejść, ale w moim życiu znowu zaczęło się komplikować i muszę jakoś dać upust emocjom, a dzięki moblo i temu, że czytacie to co piszę - udaje mi się. dziękuję za to, że ze mną jesteście. dziękuję za wszystko. ; *.
|
|
 |
zakochujesz się ze wzajemnością bądź bez. albo jesteś nieszczęśliwa od samego początku albo łudzisz się, że jesteś przez pewien okres czasu. świata poza nim nie widzisz. robisz dla niego wszystko, będąc na każde zawołanie - wkońcu Go kochasz, a miłość wymaga poświęceń. łudzisz się, że będziesz szczęśliwa do końca życia, planując ze swoim wybrankiem ślub. nadchodzi dzień, kiedy okazuje się skończonym dupkiem jak każdy poprzedni. zostawia Cię, a Ty w ramach desperacji cierpisz na bezsenność a opuchnięte oczy i rozmazany tusz, są standardem. w końcu nadchodzi moment, kiedy zaczynasz się zbierać wmawiając sobie, że po prostu nie jest Ciebie wart. starasz się posklejać swoją podświadomość w całość. jesteś gotowa, aby się uśmiechnąć bo zapomniałaś o szczęściu które Ci odebrano. zaczyna Cię na nowo interesować sukienka którą masz na sobie i Twoje włosy podczas wiatru. i co wtedy? On zjawia się ponownie, a sielanka zaczyna się na nowo. nie potrafisz się mu oprzeć, mając świadomość konsekwencji
|
|
 |
właśnie teraz, gdy udało mi się okiełznać moje irracjonalne serce przychodzisz po raz kolejny, niszcząc silną wolę mojego mięśnia pompującego krew.
|
|
 |
znowu patrzysz na mnie tym uwodzicielsko speszonym wzrokiem, mówiąc mi jaka jestem nieziemska. nabieram się po raz kolejny, wiedząc jak łgasz. zdając sobie sprawę, że wchodzenie drugi raz do tej samej rzeki jest absurdem. skazywać się na cierpienie w imię miłości? mimowolnie - jak najbardziej.
|
|
 |
i strzeż, mnie Boże, żebym nie złamała, piątego przykazania dekalogu, 'nie zabijaj', jak zobaczę, tą szmatę, na oczy.
|
|
|
|