 |
Pierwszy etap to rozpacz i obwinianie siebie za wszystko, co złe. To Twoja wina, że tak się stało, mogłaś Ty ratować rozpadającą się relację, ale za mało Ci zależało. Drugi etap to zrzucanie całej winy na niego. On skłamał, on się nie starał, on miał wszystko w dupie. Trzeci etap to zapominanie. Nadal go kochasz, a gdy pojawi się choć na chwilę wracasz do niego jak pies. Czwarty etap to wstrząs. Wchodzisz na gówniane portale typu instagram, photoblog, czy facebook i widzisz ich wspólne zdjęcie. Nie masz sił na cokolwiek, prócz rozpaczy. Nie możesz znieść myśli, że rozpoczął wszystko od początku z kimś innym. Piąty etap to obojętność. Najtrudniejszy, ale zarazem najlepszy na to, co się stało. "Fajnie było, trochę mnie uszczęśliwił, teraz niech spada."estate
|
|
 |
|
Przyznaj. brakuje Ci go. Tak cholernie mocno boli serce pod jego nieobecność. wystarczy zapach jego perfum gdziekolwiek, a Twoje psychika siada. jesteś słaba. zbyt krucha, by zrozumieć, że to koniec. ale on już nie wróci. nie przytuli i nie powie, że zostanie na zawsze. nie spojrzy w oczy i na napełni ust miłością. nie dociera? zrozum, on już nie żyje. bynajmniej nie w twoim sercu
|
|
 |
myśli ranią jak pocisk, znikają zalety, zostały słabości
|
|
 |
Uczucia nie znikają tylko dlatego, że wszystko skończone.
|
|
 |
https://scontent-b-fra.xx.fbcdn.net/hphotos-xap1/v/t1.0-9/10418359_399319133565606_3539924440336197837_n.jpg?oh=56de629267e096670c70138c67a8f565&oe=55030C46
|
|
 |
"Zaczęłam idealizować. A to jest bardzo niebezpieczne. Nie dostrzegasz wielu dobrych rzeczy, które cię spotykają, tylko tęsknisz za jakimś wyobrażeniem. I żyjesz oczekiwaniami."
|
|
 |
"Życie jest cholernie ironiczne, potrzebujesz hałasu by docenić ciszę, smutku by docenić szczęście, nieobecności by docenić obecność."
|
|
 |
"Bo nigdy nie myślisz, że ostatni raz jest ostatnim razem. Myślisz, że będzie więcej. Myślisz, że masz wieczność, ale nie masz. Potrzebujesz znaku, że coś się zmieni, potrzebujesz powodu żeby iść dalej. Potrzebujesz jakiejś nadziei."
|
|
 |
"Nudzisz mnie. Nudzisz mnie Ty i Twoje stałe wymówki. Lubisz dużo gadać. Szkoda, że bez sensu. Po raz kolejny zawiodłeś mnie. Nie mogę odnaleźć prawdziwego Ciebie. I gdyby nie to, że jestem pojebana, może być Cię już olała." J.Z
|
|
 |
Nie chcę Cię stracić - mówię przez sen, jakbym miał jakąkolwiek władzę nad tą gilotyną.
|
|
 |
Musisz mi pomóc. Dziś. Teraz. Już. Bo jutro może być za późno.
|
|
 |
Wszędzie tam, gdzie Cię nie ma jest mi Ciebie za dużo.
|
|
|
|