 |
|
Zatrzymajmy się i zastanówmy czy ta znajomość ma naprawdę sens? Pomyśl, przecież tak naprawdę to do niczego nie prowadzi. Te wszystkie kłótnie, łzy, krzyk i obietnice - one nigdy nie zostaną spełnione. Zabijamy się codziennie wierząc, że rzeczywistość nie jest taka okropna i w końcu będziemy razem ale to tylko złudzenie bo dobrze wiemy jaka jest prawda i żadne uczucie, nawet najsilniejsze nie zwycięży tego. Musimy dać spokój, rozumiesz? Będzie bolało ale damy radę, za jakiś czas nawet zapomnimy o tym że kiedykolwiek coś nas łączyło.
|
|
 |
każdy jest inny, każda miłość jest inna, ale nasza była idealna
|
|
 |
|
Wolałabym gdyby tego nie było, żeby obeszło się bez tych wszystkich obietnic i słów. Nie pamiętać chwil w których czułam się naprawdę szczęśliwa i myślałam, że mam wszystko czego od zawsze pragnęłam. Zastanawia mnie tylko dlaczego w momentach kiedy mogłam odejść bo miałam do tego pełne prawo - ja tego nie zrobiłam, przecież od samego początku nie było o co walczyć. To była marna gra bez opcji wygranej, pozwalała tylko na chwilę poczuć się szczęśliwym.
|
|
 |
pochłonęła mnie ta miłość
|
|
 |
z upływem czasu zapomniałam jakie masz wady, jak bardzo mnie skrzywdziłeś
|
|
 |
sama się sobie dziwie ile we mnie jest nadziei . w każdym najmniejszym nawet ruchu, w każdym słowie widzę jakieś pozytywy. codziennie mysle, że jutro juz sie na pewno odezwie, a gdy przychodzi kolejny dzień i się nie odzywa to mówię sobie 'na pewno nie miał czasu, nie ma kasy na koncie albo czeka az ja to zrobię' . gdy juz nie wytrzymam i napisze do niego to zawsze gry nie odpisuje mówię sobie 'na pewno nie ma z czego odpisać' . to jest chore. wolałabym nie mieć nadziei i się nie rozczarowywać codziennie.
|
|
 |
myślenie o nim dobija mnie. uświadamiam sobie wtedy , że to wszystko już się nie wydarzy, ale w głębi duszy ja na prawdę lubię, lubię o nim myśleć. lubię wspominać, lubię jak jest chociaż w taki sposób obecny w moim zyciu
|
|
 |
lubię takie wieczory jak ten. siedzenie w ciepłym domku ze słuchawkami w uszach. z nich lecą moje ulubione rapsy. rozmyślanie nad życiem. nad nim, nad wszystkim
|
|
 |
|
Pokładałam w Tobie wszystkie moje nadzieje,które z czasem zaczęły się okazywać szykującym dla mnie miejscem dnem.Potrafiłam umieścić Cię w każdym moim planie na przyszłość, z niebywałą pewnością przyznać,że mogłabym spędzić z Tobą resztę życia,karmiłam się złudną wizją,że będzie nam razem cudownie.Niezliczenie wiele razy zastanawiałam się czy kupimy duży dom w zacisznym miejscu czy przytulne mieszkanie gdzieś w centrum,marzyłam o dużym łóżku w sypialni i ciasnej sofie w salonie,o Twoich ramionach otulających mnie wieczorem,o czułym buziaku tuż przy przebudzeniu.Z czasem zaczęłam czuć jak pęka pode mną ziemia,jak otacza mnie pułapka stworzona ze wszystkich złudzeń,którymi żyłam i zaczęłam tonąc czując w gardle każdą narastającą porażkę,pomyłkę,której dokonałam mianując Cię na ideał,krztusiłam się nie mając szansy prosić o cofnięcie czasu.Chciałam krzyczeć z miłości do Ciebie,ale nie chciałeś słuchać.Wyobraź sobie,że pragnęłam Ciebie,a dziś pragnę wszystkiego prócz Ciebie.
|
|
 |
nasza przyjaźń wiele przeszła . miała chwile złe i dobre. więcej jednak było na szczęście tych dobrych. wiem, że chcesz mi pomóc, co jest dziwne bo przez tego palanta mało co siebie nie straciłyśmy. codziennie znosisz moją gadkę . codzienne rozmawiamy o tym samym. to dla mnie wiele znaczy , na prawdę. choć rozmowa nie przynosi skutków , to jest mi lżej na sercu, dziękuję
|
|
 |
P O T R Z E B U J Ę C I Ę
|
|
|
|